Bogusław Kaczyński przed śmiercią zmienił testament!
Bogusław Kaczyński zmarł (†73 l.) zmarł w styczniu 2016 roku. Przed śmiercią zaskoczył swoich przyjaciół i zmienił treść testamentu.
Wielu twierdzi, że już nikt nie wypełni pustki, jaka pozostała po Bogusławie Kaczyńskim.
Mężczyzna był cenionym dziennikarzem, krytykiem muzycznym i popularyzatorem opery oraz operetki.
Niemal całe swoje życie poświęcił swojej pracy - pasji, jaką była muzyka.
Być może z tego względu na boczny tor odstawił nieco życie prywatne.
Był po rozwodzie, nie miał dzieci, ale otaczało go grono życzliwych mu przyjaciół.
Jednym z nich był Witold Matulka, który ciągle nie może pogodzić się ze śmiercią Kaczyńskiego.
- Kochałem pana Bogusława jak ojca i swojego mentora. Zaczyna mi go brakować - mówił niedawno.
Czytaj dalej na następnej stronie
Spekulowano, że to właśnie jemu artysta zapisał swój majątek, w którego skład wchodzą m.in.: 150-metrowy apartament w stolicy, dom w Konstancinie czy pokaźna kolekcja sztuki.
Jednak jego wola okazała się być inna i całość przekazał na rzecz fundacji Orfeo, którą założył 25 lat temu.
Postanowiono, że wszystkim zarządzać będzie Zbigniew Napierała - jego bliski przyjaciel od lat związany z fundacją.
Na mocy testamentu został wyznaczony do zajęcia się pogrzebem oraz spuścizną.
Czytaj dalej na następnej stronie
Jedno jest pewne - odpowiednie osoby zajmą się majątkiem Bogusława Kaczyńskiego tak, jak należy.
- Będziemy się zastanawiać, jak najmądrzej wykorzystać to, co po nim zostało, dla dobra kultury narodowej - powiedział w rozmowie z "Super Expressem" dyrektor Opery Narodowej, Waldemar Dąbrowski.
Przy okazji dyskusji nad testamentem krytyka wyszedł na jaw mało znany fakt.
Czytaj dalej na następnej stronie
Okazało się, że jeszcze niedawno testament Kaczyńskiego wyglądał trochę inaczej niż obecnie.
Rok temu Kaczyński zmienił jego treść, a tej wcześniejszej nikt nie zna, bowiem utrzymywał ją w tajemnicy.
- W ubiegłym roku, gdy leżał w szpitalu, zadzwoniłem do niego i jak zawsze chciałem go odwiedzić. On jednak powiedział: "Panie Witoldzie, dzisiaj nie, bo ma przyjść prawnik i będziemy dokonywać poprawek w moim testamencie" - opowiada Witold Matulka w "SE".
Nie ma pojęcia, czemu mężczyzna postanowił zmienić swoją ostatnią wolę.