Bogusław Linda jak "podchmielony wuj na rodzinnej imprezie"? Paulina Młynarska miażdży aktora
Bogusław Linda (69 l.) to jeden z największych twardzieli w historii polskiego kina. Jego role w policyjnej trylogii „Psy”, „Demonach wojny według Goi”, czy „Sarze” pamięta każdy. Ostatnio aktor udzielił niecenzurowanego wywiadu dla wrocławskiej rozgłośni radiowej, w którym w ostrych słowach skomentował wiele delikatnych kwestii społecznych. Jego wypowiedzi skrytykowała w poście na Facebooku dziennikarka Paulina Młynarska (51 l.)
O Bogusławie Lindzie znów zrobiło się głośno za sprawą wywiadu, którego aktor udzielił wrocławskiemu Radiu RAM z okazji 22. festiwalu filmowego Nowe Horyzonty.
Punktem wyjścia do rozmowy miała być twórczość Agnieszki Holland, ale aktor daleko wyszedł poza główny temat i jak twierdzą niektórzy "mocno odpłynął".
Skomentował współczesną kondycję kina, ruchy równościowe - w tym "me too" i szeroko pojętą polityczną poprawność, której okazał się zagorzałym przeciwnikiem.
W mocnych słowach odniósł się również do innych kwestii:
Czy zbyt mocnych?
Wypowiedzi aktora mocno nie spodobały się dużej części internautów i obserwujących. Głos w tej sprawie postanowiła zabrać dziennikarka i pisarka Paulina Młynarska.
W długim i przepełnionym rozgoryczeniem wpisie na Facebooku, felietonistka zarzuca Bogusławowi Lindzie seksizm, pogardę i brak zrozumienia - zarówno dla ruchów wolnościowych kobiet, jak i mniejszości etnicznych.
Autorka posta zwraca uwagę legendarnemu aktorowi, że jego wypowiedzi powtarzają dokładnie te same stereotypy, z którymi kobiety próbują walczyć od wielu pokoleń - jak widać bezskutecznie.
Młynarska wypomina Lindzie początek wywiadu, który - w jego mniemaniu miał komplementować urodę wrocławianek, a w rezultacie uprzedmiotawia kobiety na całym świecie:
Dziennikarka dopowiada więc:
Cały wywiad nazywa "koszmarnym rozczarowaniem", nie kryje też oburzenia tym, że aktor, ojciec i pedagog, powtarza archaiczne zabobony i uproszczenia, o których dzisiaj nie przystoi mówić nikomu.
Zarzuca Lindzie, że poprzez swoje uprzywilejowanie nie widzi skali problemu jakim jest dyskryminacja na tle płci, narodowości czy koloru skóry.
Aktor miał prawo wyrazić swoją opinię, wszak udzielał wywiadu "bez cenzury". Czy zdawał sobie sprawę z tego, jaką burzę wywołają jego słowa?
Z którą ze stron konfliktu się zgadzacie?
Zobacz też:
Bogusław Linda o równouprawnieniu. "Nie znoszę poprawności politycznej"
Bogusław Linda i Lidia Popiel na gali festiwalu mozartowskiego
Bogusław Linda i Lidia Popiel pozują razem do zdjęcia