Bohdan Smoleń nie krył wzruszenia. Może liczyć na pomoc dawnego przyjaciela!
Bohdan Smoleń (68 l.) i Zenon Laskowik (70 l.) nie rozmawiali ze sobą 30 lat. Teraz ten drugi zbiera pieniądze dla chorego kolegi.
Kiedyś tworzyli Tey, jeden z najsłynniejszych kabaretów.
Potem Bohdan Smoleń i Zenon Laskowik nie rozmawiali ze sobą blisko 30 lat.
- Przestał mi się podobać alkohol w nadmiernych ilościach. Zawsze namawiałem Zenka, żeby pić po sukcesie, a nie przed występami. Nie chciał moich rad, więc musiał korzystać z rad AA - mówił Smoleń.
Ale to już przeszłość. Zenon Laskowik bardzo się zmienił, od dawna nie pije, pomogła mu religia.
Z kolei Bohdan Smoleń przeżył osobiste tragedie.
Samobójstwo popełnił najpierw jego syn, a po roku żona.
To odbiło się na jego zdrowiu: gruźlica, nowotwór, kilka udarów i zawałów.
Satyryk z trudem porusza się i mówi.
W zeszłym roku Laskowik odwiedził chorego w szpitalu.
Od tego czasu regularnie dzwoni, by dowiedzieć się o stan zdrowia przyjaciela.
A teraz zbierać będzie pieniądze na jego rehabilitację.
29 lutego, w Teatrze Kamienica odbędzie się charytatywny koncert "A tam cicho być", w którym wystąpi.
Jak mówi Emilian Kamiński (63 l.), dyrektor teatru, który wspólnie z Krzysztofem Daukszewiczem (68 l.) zainicjował całą akcję, żaden z artystów nie odmówił udziału w koncercie.
Bilety rozeszły się w mgnieniu oka, a organizatorzy zachęceni sukcesem rozważają zorganizowanie podobnej imprezy w innym mieście.
Bogdan Smoleń, gdy dowiedział się o wszystkim, był niezwykle wzruszony.