"Bohemian Rhapsody" w TVP. Rachoń chwali Freddiego Mercury’ego: nie obnosił się z orientacją i kochał przyjaciółkę
Telewizja Polska z okazji 30. rocznicy śmierci Freddiego Mercury’ego wyemitowała film "Bohemian Rhapsody". Po filmie zorganizowano pogadankę dla widzów, podczas której stwierdzono, że nie był to dobry film. Chwalono jednak wokalistę Queen za to, że nie obnosił się ze swoją orientacją. "Cztery Oscary nie przekonały Rachonia. Szambo wybiło" - piszą internauci.
Freddie Mercury zmarł 24 listopada 1991 roku w wieku 45 lat. Zmagał się z AIDS. Przez większą część życia deklarował się jako osoba biseksualna - związany był m.in. ze swoją przyjaciółką Mary Austin. Miał też partnerów.
Publiczny nadawca pokazał nagrodzony czterema Oscarami film o jego życiu, a po emisji zorganizował "pogadankę dla widzów" dotyczącą życia seksualnego zmarłego wokalisty (sprawdź!). W debacie uczestniczyli dziennikarz TVP Michał Rachoń, muzyk Jędrzej Kodymowski, Piotr Lisiewicz z "Gazety Polskiej", krytyk Piotr Bernatowicz oraz publicysta Mikołaj Mirowski. W programie sugerowano, że wokalista najmocniej kochał kobietę, a do jego śmierci przyczyniły się kontakty z mężczyznami. Jasno podkreślono również, że w TVP nie pochwala się LGBT.
Zdaniem Michała Rachonia wokalista zasłużył na szacunek, bo "nie obnosił się ze swoją orientacją". W przeciwieństwie do "dzisiejszych standardów, wedle których osoby nieheteronormatywne swoją postawą promują ideologię LGBT". Podobnego zdania był Kodymowski.
Z kolei Lisiewicz skrytykował organizacje LGBT, które "burzą naszą kulturę".