Reklama
Reklama
Tylko u nas

Bojarska-Ferenc gorzko o emeryturze: "Trzeba by się pożegnać ze światem" [POMPONIK EXCLUSIVE]

Mariola Bojarska-Ferenc (63 l.) nigdy nie robiła tajemnicy z tego, że jej emerytura nie zachwyca wysokością. W rozmowie z Pomponikiem podczas niedawnego pokazu kolekcji biżuterii Mariety Żukowskiej dla Mokobelle ujawniła, że kwota, którą wyliczył jej ZUS, nie wystarczyłaby na przeżycie. Dlatego zamierza pracować do śmierci…

Mariola Bojarska-Ferenc uchodzi za prekursorkę i promotorkę fitnessu w Polsce. Jeszcze w czasach, gdy mało kto przywiązywał wagę do aktywności fizycznej, prowadziła w Dwójce programy na temat fitnessu, między innymi "Studio urody" i "10 minut tylko dla siebie". 

To właśnie Bojarskiej-Ferenc przypisuje się sprowadzenie do Polski pilatesu, zumby i callaneticsu.

Mariola Bojarska-Ferenc ujawniła wysokość emerytury

Jak sama wyznała w rozmowie z Pomponikiem, chociaż przez lata była związana z TVP, nigdy nie pracowała na etacie ani tam, ani w żadnej innej firmie. Tym tłumaczy wysokość swojej emerytury:

Reklama

"Dostaję 1800 złotych. Tragicznie, ale nie mam pretensji do nikogo. Płaciłam takie składki, jakie płaciłam, to mam taką emeryturę, jaką mam. Nigdy nie pracowałam na etacie, zawsze byłam swoją własną firmą, zarabiałam raz mniej, raz więcej, więc nie mogłam zdeklarować się na jakąś stałą stawkę". 

Mariola Bojarska-Ferenc będzie pracować do końca życia

Jeszcze do niedawna wśród celebrytów modne było narzekanie na wysokość świadczeń emerytalnych, jednak odkąd była prezeska ZUS-u naświetliła zależność między wysokością odprowadzanych składek a późniejszą emeryturą, straciło na popularności. Teraz, omawiając wysokość swoich emerytur, gwiazdy są bardziej skłonne brać winę na siebie. 

Sformułowanie "pracować aż do śmierci" też zyskało nowy wydźwięk. Bojarska-Ferenc tłumaczy, że pracuje, ponieważ lubi. Jak wyznała w rozmowie z Pomponikiem:

"Gdybym miała za to żyć, trzeba byłoby się w ogóle pożegnać ze światem. Dlatego uważam, że póki możemy, pracujmy i dorabiajmy do tej emerytury. Pracuję i będę pracować do końca życia. Nie jestem kanapowym kotem, kocham to, co robię. Póki mogę, będę pracować i zarabiać na to, by spełniać swoje marzenia". 

Mariola Bojarska-Ferenc ma kosztowny gust

A marzenia, jak przyznała sama Bojarska-Ferenc, ma luksusowe. Jak wyjaśniła w rozmowie z Pomponikiem, przed laty nie było jej stać praktycznie na nic, ale zdobiły ją młodość i uroda. W dojrzałym wieku poprawia sobie humor drogimi dodatkami:

"Już jestem w takim wieku, że zasługę na to. Powtórzę, to chyba Kora mówiła: żyję po to, żeby żyć. Staram się być estetyczna. Oczywiście, robię to w miarę możliwości. W jednym  roku mogę sobie pozwolić na więcej, w drugim na mniej. Nie będę udawać, że nie mam drogiej torebki, skoro ją mam. Nie będę przecież trzymać w szafie! Uważam, że trzeba doceniać osoby, które kupują sobie dobry zegarek, czy torebkę". 

Zobacz materiał promocyjny partnera:
Halo! Wejdź na halotu.polsat.pl i nie przegap najświeższych informacji z poranka w Polsacie.

Zobacz też:

Mariola Bojarska-Ferenc ubolewa nad obecną kwotą emerytury. "Nawet za prąd byśmy nie zapłacili"

Bojarska-Ferenc otworzyła się w sprawie swojego majątku. „Kocham pieniądze”

Mariola Bojarska-Ferenc zdradziła, ile otrzymuje emerytury. "Nie starczyłoby na prąd"

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Mariola Bojarska-Ferenc
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy