Reklama
Reklama

​Boris Johnson został ojcem po raz siódmy

Żona brytyjskiego premiera, Carrie Johnson urodziła córkę. To już drugie wspólne dziecko Borisa Johnsona (57 l.) i byłej szefowej ds. komunikacji Partii Konserwatywnej. O powiększenie rodziny starali się od miesięcy, jednak w styczniu tego roku doszło do poronienia.

Zdania na temat liczby dzieci Borisa Johnsona do niedawna były podzielone.  Wiadomo, że z drugą żoną, prawniczką Marinę Wheeler  ma dwie córki i dwóch synów. Jeśli chodzi o pozostałych potomków brytyjskiego premiera to ich liczbę szacowano się na co najmniej jedno, ze związku ze znawczynią sztuki Helen MacIntyre. Plotkowano także, że dwukrotnie był sprawcą ciąży felietonistki konserwatywnego tygodnika "The Spectator" Petronellę Wyatt, ale podobno za każdym razem kończyło się aborcją.  

Reklama

Wszystkie dzieci brytyjskiego premiera

Sam Johnson przez długi czas odmawiał odpowiedzi na pytanie o liczbę dzieci, twierdząc, że zbyt mocno ingeruje ono w jego życie osobiste. Po przyjściu na świat synka, którego brytyjskiemu premierowi urodziła jego młodsza o 24 lata partnerka, Johnson zdecydował się wreszcie policzyć swoje potomstwo i wyszło mu sześcioro. 

Liczba ta właśnie uległa dezaktualizacji, bo Carrie Johnson, z domu Symonds, urodziła premierowi kolejne dziecko. Tym razem na świat przyszła dziewczynka.  Informację tę  potwierdziły służby prasowe Downing Street w oficjalnym oświadczeniu: 

Boris Johnson i jego żona, która przed romansem z premierem pełniła funkcję szefowej ds. komunikacji brytyjskiej Partii Konserwatywnej, od dawna starali się o drugie dziecko. Niestety, w styczniu tego roku doszło do poronienia. Dlatego Carrie Johnson nazywa nowo narodzoną córeczkę „tęczowym dzieckiem”. Tym mianem określa się dzieci, które przychodzą na świat po utracie poprzedniej ciąży, tak jak po burzy niebo znów może rozbłysnąć kolorami. 

Zobacz też: 

10 milionów w 10 dni! Doda i jej "żyła złota"

Meghan Markle ma wyjątkową córkę. To "tęczowe dziecko"

Znany rajdowiec Leszek K. trafił do aresztu

***


pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: ​Boris Johnson
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy