Reklama
Reklama

Borkowski pognał do TVN i ogłosił ws. wyprowadzki żony. Miał być rozwód, a tu taka heca

Jacek Borkowski gościł w śniadaniówce, gdzie udzielił wywiadu związanego z plotkami o rzekomym rozpadzie jego związku. Aktor postanowił zaprzeczyć doniesieniom, o których publicznie mówiła sama małżonka - Jolanta. Warto przypomnieć, że nie tylko przyznała się do kryzysu, ale i wyprowadzki od aktora. Oto przejmujące i zaskakujące szczegóły.

Jacek Borkowski i Jolanta nie kryli, że mają problemy. Mówiła o tym wprost

Jacek Borkowski i Jolanta poznali się po jednym z jego koncertów. Szybko między nimi zaiskrzyło i już po czterech miesiącach wzięli ślub cywilny. Niestety, wydawało się, że decyzja nie została dobrze przemyślana przez zakochanych, bo ukochana zaczęła przekazywać portalom smutne wynurzenia.

"Jacek zarzucił mi, że nie potrafię dostosować się do zasad panujących w jego rodzinie i że nie jestem stadna. Nie jestem kozą, która wyszła za pasterza stada. Owszem, długo mieszkałam sama, bo moja córka jest dorosła. I przenosząc się do Jacka, na pewno w jakimś stopniu naruszyłam istniejące od lat strefy komfortu jego [córki - przyp. red.] Magdy. Ale byłam pewna, że biorę sobie za męża aktora, wokalistę, dobrego człowieka, który w razie potrzeby będzie potrafił zająć stanowisko" - wyznała gorzko Jolanta portalowi ShowNews.

Reklama

Jolanta wypowiedziała się ws. kryzysu z Jackiem Borkowskim. Spakowała walizki i wyjechała

Niedługo potem Jolanta wyjawiła, że ona i Jacek Borkowski mają kryzys. W kolejnej już rozmowie z ShowNews zdradziła, że już zabrała część swoich rzeczy z Radzymina, w którym spędziła z mężem ostatni rok.

"Ten się śmieje, kto się śmieje ostatni. To mnie tylko utwierdza w przekonaniu, że mamy duży kryzys" - dodała gorzko.

Potem było jeszcze gorzej. Na Instagramie Jolanta Borkowska dodała krótką wiadomość, że kocha Kraków i potwierdziła doniesienie o wyjeździe ze wspólnego gniazdka. W całym tym zamieszaniu najbardziej w oczy rzucała się "naklejka" z napisem "Just Divorced", czyli "właśnie rozwiedziona".

Jacek Borkowski udzielił szczerego wywiadu. Cała sytuacja była żartem?

Podczas najnowszej rozmowy w studiu "Dzień Dobry TVN" Jacek Borkowski zaprzeczył doniesieniom, że w jego związku coś zgrzyta. Stwierdził, że razem z żoną w ten sposób... żartowali sobie z mediów.

"To nie jest działanie zaplanowane. Wystarczy lekka sugestia, delikatne maźnięcie pędzlem w jakąś inną stronę i nagle wszyscy zaczynają sobie to interpretować, najczęściej biało-czarno, bo tak jest najłatwiej. W związku z tym nawet mieliśmy niezły ubaw z tego" - skwitował, choć potwierdził, że żona rzeczywiście przebywa w Krakowie.

Na koniec, aby jeszcze bardziej zaskoczyć i tak niedowierzających w absurd sytuacji widzów, zwrócił się bezpośrednio do partnerki:

"Joleńko, kocham cię bardzo. Cieszę się, że u schyłku udało mi się znaleźć tak cudowną kobietę".

Czy faktycznie wyszło zabawnie? A może para doszła do porozumienia i chciała jak najszybciej... zredukować szkody? Oceńcie sami.

Zobacz materiał promocyjny partnera:
Halo! Wejdź na halotu.polsat.pl i nie przegap najświeższych informacji z poranka w Polsacie.

Czytaj też:

Borkowski skomentował decyzję Bursztynowicz. Nie kryje swojego zdziwienia

Żona Jacka Borkowskiego wyznała wprost o małżeństwie. "Mamy kryzys"

Jacek Borkowski reaguje na plotki o rozwodzie. A jednak oficjalnie potwierdził

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Jacek Borkowski | "Dzień Dobry TVN"
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy