Boruc nie może dostać rozwodu
Sportowe niepowodzenia Artura Boruca i drastyczny spadek formy związane są z problemami piłkarza w życiu prywatnym. Artur chce jak najszybciej rozwieść się z żoną, która nie wyraża na to zgody.
Jak wiadomo, 29-letni Artur Boruc od pewnego czasu ma dość skomplikowane życie osobiste. Jest obecnie związany z Sarą Mannei i stara się o rozwód z żoną, z którą rozstał się jeszcze przed narodzinami ich dziecka.
Znajomy piłkarza twierdzi, że jego ostatnie sportowe porażki spowodowane są nawarstwiającymi się problemami w życiu prywatnym:
"Wszystko przez to, że Artur wciąż nie ma jeszcze rozwodu. Ta sprawa cały czas zaprząta mu głowę. A rozwodu nie ma, bo nie chce mu go dać jego żona Katarzyna" - wyjawił "Faktowi".
"Artur podpisał, co chciała i oddał jej wszystko, co miał w Polsce, czyli pięć mieszkań oraz ponad milion złotych na koncie. Sobie zostawił tylko mieszkanie w Szkocji... To jednak nie wystarczyło..."
Informator zdradził także, że małżeństwo Boruca od dawna nie było idealne:
"Ich związek był piękny tylko na zewnątrz. Tymczasem prawda jest taka, że rozstawali się trzy razy, później wracali do siebie, ale za każdym razem tylko się pogarszało. I wbrew powszechnej opinii, nowa dziewczyna Artura, Sara, nie jest winna rozpadu tego małżeństwa. On się zakochał i nareszcie mógł cieszyć się życiem...".
Przyjaciel piłkarza wyraźnie chce zdjąć z niego winę za rozpad związku. Podkreśla też, że Artur chętnie realizowałby się w roli ojca, gdyby pozwalałaby mu na to żona:
"Każda jego wizyta jest nadzorowana, czyli odbywa się w obecności kogoś z jej rodziny. Poza tym Kaśka nie odbiera telefonów i unika rodziny Artura. On zdaje sobie sprawę, że nie jest jej łatwo, ale dla dobra ich syna powinna zachowywać się inaczej".