Reklama
Reklama

Borys Szyc: Dużo się dzieje

Borys Szyc, jeden z najpopularniejszych obecnie aktorów młodego pokolenia, rok 2009 może uznać za najbardziej udany w swojej karierze. Na ekrany kin trafiły takie filmy jak: "Wojna polsko-ruska", "Enen", "Handlarz cudów"," Randka w ciemno" czy "Mniejsze zło". 2010 rok zapowiada się równie ciekawie.

PAP Life: - Ostatnio mówi się o tym, że zagrasz w amerykańskiej produkcji. Możesz o tym opowiedzieć?

Borys Szyc: - Film się nazywa "Empire of Crime for Dummies". Gra tam Gary Oldman, gra Milo Ventimiglia i podobno ja też mam zagrać. Zdjęcia zostały przeniesione na czerwiec. Lecimy do Nowego Orleanu i tam będziemy kręcić. Oprócz tego zaczęło mi się nakręcać wiele innych rzeczy. W Stanach jest producent, który chce robić film na podstawie polskiego komiksu "Funky Kowal". Rozmawiałem też z reżyserem Renee Harlingiem i mamy kręcić w Finlandii i na Węgrzech film, który ma się nazywać "Mannerheim". Mam też przez pięć tygodni kręcić film w Chinach i trzy tygodnie w Londynie z producentem Peterem Fudakowskim, który dostał Oscara za "Tsotsi". Dużo się dzieje za granicą. To jest przyjemne.

Reklama

PAP Life: - A co z polskimi fanami?

B.SZ.: - Zaczynam 28 czerwca "Bitwę Warszawską 1920" w reż. Jerzego Hoffmana. To film o tak zwanym "Cudzie nad Wisłą". Co jest ciekawe, to będzie pierwszy film kręcony w 3D w Polsce. Zdjęcia robi Sławomir Idziak. Także nie mogę się doczekać.

PAP Life: - Co z teatrem?

B.SZ.: - Skończyłem właśnie spektakl czterogodzinny w Teatrze Współczesnym. Gram Płatonowa w "Sztuce bez tytułu", więc jestem trochę zmęczony. Teatr jest cały czas w moim sercu i zajmuje jedno z głównych miejsc.

PAP Life: - Film czy teatr?

B.SZ.: - Nie wybieram.

Rozmawiała: Dominika Gwit

PAP life/pomponik
Dowiedz się więcej na temat: Borys Szyc
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama