Reklama
Reklama

Borys Szyc i Justyna Jeger-Nagłowska: Razem walczą z nałogiem

On jest cenionym aktorem, ale i alkoholikiem. Dzięki wsparciu ukochanej od trzech lat udaje mu się pokonać demony. Ona chce opisać to w sztuce teatralnej.

Od czterech lat kładą się spać wtuleni w siebie. Od trzech lat nie zdarzyło się, by Borys Szyc (39 l.) był wtedy nietrzeźwy. - Podczas zapadania w sen mamy swoje rytuały. Musimy się wtedy dotykać stopami. Płynie między nami energia - zdradziła w miesięczniku "Pani" ukochana aktora Justyna Nagłowska (38 l.).

Przyznała, że osiągnięcie spokoju w relacji z gwiazdorem, który przez lata nadużywał alkoholu, wymagało od nich obojga ogromnej pracy. Nie ukrywała, że na początku związku, choć się kochali, ich wspólne życie nie przypominało sielanki...

Reklama

- Borys raz był, a raz go nie było. Miał problemy z alkoholem. Pojawił się taki moment, że nie miałam już siły. W końcu każde z nas rozpoczęło swoją drogę do uzdrowienia: on na terapii dla uzależnionych, a ja dla współuzależnionych - wyznała.

Na swoim profilu, na Instagramie Justyna już wcześniej zdradziła, jak wyglądają zajęcia, w których uczestniczy. - Chodzę od prawie trzech lat na grupową terapię dla kobiet współuzależnionych. Grupa przede wszystkim cię wysłucha, bez oceniania, i opowie o swoich doświadczeniach, które wydają się podobne do twoich. Wspieramy się pod okiem terapeutki, która stawia tak trafne diagnozy, że spadamy z krzeseł. Czasem potrzeba tygodnia, żeby wrócić, przyznać rację i przestać się złościć, bo prawda często boli - zdradziła.

Jak się okazuje, o swoich doświadczeniach związanych z wychodzeniem ukochanego z nałogu, Justyna, absolwentka reżyserii, pragnie opowiedzieć w spektaklu teatralnym. Choć przed laty porzuciła sztukę dla biznesu, pod wpływem Borysa znów chce się nią zajmować. I to sztuką z głębokim przesłaniem. - Jestem na etapie rozmów ze scenarzystką. Sama nie mogę tego pisać, to zbyt osobiste. Spektakl o losach związku, w którym jedno jest uzależnione, a drugie współuzależnione. Nietrudno się domyślić, skąd inspiracja - skwitowała.

Szyc wierzy w talent ukochanej i nie ma nic przeciwko temu, by ich miłosna historia stała się kanwą teatralnego scenariusza. Wie, że Justyna nie pokaże go w złym świetle. - Czuję się kochany i rozumiany, a do tego mam bliskiego przyjaciela w swojej kobiecie - powiedział w najnowszej rozmowie z "Pani".

Po raz pierwszy zdradził też, jak poznał ukochaną. - Miałem 23 lata, ona 21. Pracowała na planie Teatru Telewizji jako asystentka Krystyny Jandy, która grała wtedy moją matkę. W przerwie między zdjęciami leżeliśmy z Justyną na dużej sofie, która stanowiła element dekoracji. Pamiętam seksowny głos Justyny i iskry w jej oczach - wspominał gwiazdor.

Ich fascynacja przerodziła się w miłość. Intensywną, ale krótką. Nagłowska po roku zakończyła relację, przekonana, że Borys nie jest na nią gotowy. - Był wtedy zbyt skupiony na sobie - wyjawiła powody rozstania.

Szczęścia szukali w nowych związkach. On szybko został ojcem, ale nie związał się z matką swojej córki Soni (13 l.). Potem zmieniał kobiety jedną po drugiej, z żadną nie planując przyszłości. Ona wyszła za mąż, urodziła dwie córeczki - Franciszkę (9 l.) i Stefanię (7 l.). Nie myślała o Borysie, z rozmysłem nie oglądała filmów, w których grał. Sama porzuciła reżyserię i zajęła się biznesem. Założyła firmę produkującą ubrania dla dzieci.

Gdy rozpadło się małżeństwo Justyny, wyjechała na urlop nad morze. Jedno melancholijne zdjęcie, które zamieściła w internecie, zmieniło bieg jej życia. Fotografię zobaczył bowiem Borys i zadzwonił do niej, po latach milczenia. Uczucie, które kiedyś przekreślili, wybuchło z wielką siłą. - Nasze ponowne spotkanie odbieram jako zrządzenie losu - wyznał aktor. Jego ukochana zdradziła zaś, że choć nie spieszą się ze ślubem, chcą się razem zestarzeć.

***

Zobacz więcej materiałów z życia gwiazd:

Na żywo
Dowiedz się więcej na temat: Borys Szyc
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy