Borys Szyc już się z nią żegnał, a tu takie wieści. Wsparcie przyszło z niespodziewanej strony
Janusz Majewski był znanym polskim reżyserem. Niestety, zmarł na początku 2024 roku. W tej sytuacji część jego prywatnej kolekcji postanowiono wystawić na sprzedaż. Do licytacji na szczytny cel stanął sam Borys Szyc. O mały włos, a musiałby obejść się smakiem. Oto szczegóły nietypowego zamieszania.
Borys Szyc to znany aktor, który na przestrzeni lat wiele razy udowodnił, że ma ogromny szacunek dla polskiej kultury. Imponowała mu m.in. reżyserska kariera Janusza Majewskiego. Z tego powodu stanął do licytacji jego... trąbki. Redakcja "ShowNews" wyjawiła, że córka reżysera, Anna Klara Majewska, postanowiła wystawić ją na sprzedaż, a za pieniądze wspomóc schronisko.
"Trąbka jak nowa szanowanej firmy czechosłowackiej Amati. Kompletna w futerale. B- 1042 Cena wywoławcza 300 zł" - napisała kobieta w mediach społecznościowych.
Borys Szyc wygrał licytację, choć nie wpłacił najwyższej kwoty. Córka reżysera wyjawiła szczegóły wspomnianemu wcześniej źródłowi.
"Borys wylicytował trąbkę za 4500 zł, ale w sumie udało się uzyskać 10.5 tys. złotych, gdyż pewien przedsiębiorca oddał zwycięstwo Borysowi i po prostu wpłacił 6000 zł na dwa schroniska. Inną trąbkę (podobno) dostał kiedyś od ojca Maciek Stuhr, więc może będzie duet. Jestem podwójnie szczęśliwa - trąbka kogoś będzie cieszyć, a psy dostały wsparcie" - opowiadała.
Kobieta dopowiedziała, że nie jest pewna, czy wylicytowany przedmiot kiedykolwiek pojawił się na ekranie.
"Trąbki, nie wiem, czy akurat te, ale na pewno podobne występowały w "Ekscentrykach" i "Opus Jazz". Sam amatorsko grywał i robił to na pewno na tej wylicytowanej przez Borysa Szyca" - mówiła córka artysty.
Można więc założyć, że Borys Szyc ma do czynienia z przedmiotem z prywatnej kolekcji zmarłego reżysera.
Warto podkreślić, że Borys Szyc w tym roku także przeżył ogromną stratę. W lipcu poinformowano o śmierci Jerzego Franciszka Michalaka. Uznany scenograf, reżyser, malarz, a prywatnie ojciec aktora Borysa Szyca, zmarł w wieku 80 lat.
"Jesteśmy głęboko poruszeni wiadomością o śmierci Jerzego Franciszka Michalaka, scenografa, reżysera i aktora rodzinnie i emocjonalnie związanego z Chorzowem. Anegdotycznie sam o sobie mówił, że niewiele brakowało, a urodziłby się na deskach scenicznych Teatru Reduta Śląska, którego współzałożycielami byli jego rodzice" - napisano na facebookowym profilu magazynu Chorzów Miasto Kultury.
Czytaj też:
Borys Szyc zabrał żonę na randkę. Nie obyło się bez czułości i prezentów
Pozbywa się pamiątek po znanym ojcu. Nie do wiary, na co przekaże pieniądze
Maciej Stuhr wystawił pilne ogłoszenie. Znany kolega szybko zareagował