Borysewicz nie gryzł się w język. Tak ocenił umiejętności polskich piłkarzy
Jan Borysewicz (67 l.), lider zespołu Lady Pank, oprócz pasjonowania się muzyką, którą się trudni, uwielbia także obserwować zmagania polskich piłkarzy na boisku. Z tego względu chętnie udaje się na mecze, by prosto z trybun dopingować naszych. Niestety, mundial w Katarze mocno go rozczarował. Jak zaznaczył w ostatnim wywiadzie, Polacy nie wypadli na nim najlepiej… Co zarzucił polskiej kadrze?
Gala Mistrzów Sportu już za nami. Najlepsi spośród polskich sportowców zostali oficjalnie wyróżnieni. Pierwsze miejsce w 88. Plebiscycie Przeglądu Sportowego zajęła polska tenisistka Iga Świątek. Tuż za nią uplasował się Bartosz Zmarzlik, a trzecie miejsce zajął kapitan reprezentacji polski w piłce nożnej Robert Lewandowski.
Na scenie oprócz dziękujących za wyróżnienia, pojawiły się także gwiazdy sceny wokalnej na czele z zespołem Lady Pank, który wykonał dla sportowców swój wielki przebój "Marchewkowe pole". Okazuje się, że lider formacji, Jan Borysewicz, interesował się piłką nożną i chętnie kibicował Polakom. Z czasem zrezygnował z tego zainteresowania... O rezygnacji swojej pasji opowiedział w ostatnim wywiadzie, udzielonym Plejadzie.
"Przyznaję, że kiedyś byłem kibicem piłki nożnej, bardzo lubiłem. Byłem kibicem, który lubił oglądać mecze dobrych drużyn, dobrych piłkarskich jednostek, czyli takich jak Ronaldo, Ronaldinho, czy Barcelona z Messim, czy Real z Ronaldo. Kilka lat temu znalazłem się w totalnym dołku, ponieważ piłkarze troszeczkę odrzucili mnie od oglądania piłki. Bardziej ważne były pieniądze niż sport, tego sportu nie widziałem" — podkreślił muzyk.
Polscy piłkarze w minionym roku osiągnęli nie mały sukces. Udało im się bowiem zakwalifikować do 1/8 finału na mundialu w Katarze po raz pierwszy od 36 lat. Jan Borysewicz nie był jednak zadowolony z tego, jak grali szanowani przez cały świat zawodnicy. Rozczarował się wyczynami wielkich sław?
"Bardzo czekałem na te mistrzostwa, ale uważam, że nie były one udane. Nie mówię o naszej drużynie, ale ogólnie. Nie było takiej atmosfery jaka była np. podczas mistrzostw świata w Argentynie, pamiętam piłkarza Kempesa, którego uwielbiałem. Tutaj nie było tych emocji, a ja troszeczkę się oddaliłem od piłki nożnej" — zaznaczył Borysewicz.
Gwiazdor Lady Pank zauważa, że polscy zawodnicy nie potrafią się zgrać, gdy wychodzą razem na boisko, chociaż w klubach dają sobie świetnie radę. Trudno jednak orzec, czy problem tkwi w zbyt małej liczbie wspólnych treningów, czy w samym trenerze. Borysewicz jest jednak zdania, że piłkarzom potrzeba poświęcić "więcej czasu".
"Uważam, że i tak polska reprezentacja osiągnęła sukces na mistrzostwach świata, ale cały czas czegoś brakuje, jest pewien niedosyt, mimo że zawodników mamy wspaniałych, bramkarzy mamy wspaniałych, napastników, obrońców. Lubię jak grają, ale jak ci wielcy spotykają się razem, to jakoś nie potrafią sobie w drużynie narodowej poradzić" — dodał.
Muzyk zaznaczył jednak, że bez względu na wszystko szanuje piłkarzy, a niektórych z nich zna osobiście i bardzo dobrze się z nimi dogaduje.
Zobacz też:
Jan Borysewicz ma transpłciowego wnuka. Tego jednak nie przewidział!
Gwiazdy dopingują na meczu Polska-Belgia: Marina, Kazadi, Borysewicz. Kto jeszcze się zjawił?
Sara James znowu podbiła amerykańską scenę? Jurorzy byli jednogłośni!