Bożena Dykiel była przerażona po śmierci Zbyszka Wodeckiego!
Bożena Dykiel (69 l.) zawsze była bardzo energiczną i dynamiczną osobą. Jednak w lipcu przeszła poważną operację serca. Od tego czasu wszystko się zmieniło.
Patrząc na aktorkę, ciężko było podejrzewać, że cokolwiek jej dolega. W serialu "Na Wspólnej" grając Marię Ziębę, zarażała z ekranu wigorem i werwą do pracy.
Niestety okazało się, że to tylko pozory i w rzeczywistości wcale nie jest tak kolorowo. W lipcu 2017 roku aktorka zaczęła czuć się gorzej. Odczuwała bóle w klatce piersiowej, a tym objawem bardzo zaniepokoił się jej mąż Ryszard.
Zabrał żonę do jednej z najlepszych klinik kardiochirurgicznych w Polsce i tam zapadła decyzja o operacji. Na szczęście ten poważny zabieg zakończył się sukcesem, choć od tamtej pory Pani Bożena musi się oszczędzać i bardzo na siebie uważać.
Wcześniej artystka w ogóle nie przejmowała się swoim zdrowiem i bagatelizowała różne dolegliwości, które jej doskwierały. Jednak jedno wydarzenie odmieniło jej spojrzenie na stan zdrowia.
Zbigniew Wodecki (+67 l.), który zmarł w maju 2017 roku, także zmagał się z chorobą serca. Tak nagłe odejście wokalisty ponoć bardzo wstrząsnęło aktorką.
"Bożena po nagłej śmierci Zbyszka bardzo się wystraszyła i po raz pierwszy zaczęła myśleć o zdrowiu. Wcześniej się nad sobą nie rozczulała. Skupiała się na pracy, wszędzie było jej pełno. Zbyszek też wydawał się okazem zdrowia i przez lata zwlekał z wszczepieniem by-passów, bo ciągle pracował i gdzieś pędził. Gdy to zrobił okazało się, że było za późno" - opowiada tabloidowi "Fakt" znajoma aktorki.
Śmierć Zbyszka dała gwieździe do myślenia i właśnie dlatego w lipcu bez chwili wahania zgodziła się na operację serca.
***
Zobacz więcej materiałów wideo: