Bożena Dykiel musiała wycofać się z show-biznesu. Choroba dała o sobie znać
Od czasu operacji serca, którą Bożena Dykiel (69 l.) przeszła w lipcu, rzadko pojawia się publicznie. Niechętnie komentuje także stan swojego zdrowia, chociaż fani bardzo się o nią niepokoją. Co się dzieje z popularną aktorką?
Pewne uspokojenie przyniosła wieść, że gwiazda powróciła na plan serialu "Na Wspólnej", gdzie gra Marię. Pod koniec października pojawiła się także na pokazie Doroty Goldpoint - jak zawsze piękna i zadbana. Przyjaciele cieszyli się, że jest w doskonałej formie. Ale prawda jest nieco inna.
Tego wieczoru Bożena Dykiel zrobiła wyjątek dla projektantki, której stroje często wybiera na gale. Jednak uważni obserwatorzy dostrzegli, że nie tryskała tak charakterystyczną dla siebie energią. Była serdeczna dla przyjaciół, lecz wyciszona. Przyznała, że przeszła ciężkie chwile i potrzebuje jeszcze sporo czasu, aby odzyskać dawne siły i wigor.
Zapewniła także, że posłucha wreszcie męża, który od dawna namawia ją, aby ograniczyła swoje liczne zajęcia...
"Pomyślę wreszcie o sobie i nie będę już tak ciężko pracować" - przyznała. A do tej pory się nie oszczędzała, zawsze była kobietą czynu! Idealna żona, matka, babcia, aktywna aktorka - na planie serialu potrafiła spędzać po kilkanaście godzin dziennie. Potem przez wiele lat jeździła do teatru, pisała też książki. I nie zapominała o najbliższych. Wszyscy dziwili się, jak ona sobie z tym wszystkim daje radę?
"To kwestia organizacji. Co sobotę przygotowuję obiady na cały tydzień, pakuję, opisuję i wkładam do zamrażalnika. Sama krochmalę pościel, prasuję, robię przetwory" - wyliczała z zadowoleniem.
Do ogrodu też nie zatrudniała żadnych pomocników, choć kręgosłup dawał jej się potem we znaki. Lubiła mieć nad domem i rodziną osobistą pieczę. Niezależna, znana z ciętego języka, zawsze mówi to, co myśli, choć czasem skutkuje to kłopotami.
"Bożenka to siła, charakter, pewność siebie, energia i trzeźwe patrzenie na świat" - mówią zgodnie jej koledzy po fachu. Zawsze ważni byli dla niej bliscy. Z Ryszardem Kirejczykiem (73 l.) doczekała się dwóch córek, Marysi i Zosi. Zbudowali wymarzony dom...
"Pilnuję, aby moje życie, a także życie męża, dzieci i wnuków było szczęśliwe. A moje marzenie na starość, bo muszę mieć takie, ponieważ jestem w wieku, w którym czasu ubywa, a nie przybywa, to być sprawną i samowystarczalną, na ile się da" - powtarzała często.
Dlatego dbała o siebie, ćwiczyła, zdrowo się odżywiała. Jednak intensywne życie, jakie wiodła, musiało kiedyś dać o sobie znać.
Nie skarżyła się, że ma problemy z sercem. Troskliwej uwadze męża nie uszedł fakt, że żona coraz częściej źle się czuje. Nie słuchał wykrętów, tylko zawiózł ją do lekarza. Kolejna wizyta w Bielsku-Białej, w jednej z najlepszych klinik kardiologicznych, nie pozostawiła wątpliwości: z operacją nie można zwlekać.
Gdy tylko aktorka wróciła do domu, jej bliscy zapowiedzieli, że powrotu do dawnego stylu życia nie będzie! Jednak pani Bożena, gdy poczuła się lepiej, od razu chciała zaprowadzać dawne porządki. Niestety, jej organizm sam upomina się o lżejsze traktowanie...
"Muszę go posłuchać i zwolnić tempo. Mąż będzie zadowolony" - śmieje się Bożena Dykiel.
***
Zobacz więcej materiałów: