Bożena Targosz była gwiazdą "Panoramy" i "Teleexpressu". Co się z nią dzisiaj dzieje?
Dokładnie 35 lat temu – wczesną wiosną 1986 roku – Bożena Targosz, która na antenie radiowej Dwójki zajmowała się... podawaniem słuchaczom aktualnej godziny, dostała propozycję dołączenia do zespołu nowo powstającego telewizyjnego programu informacyjnego. Bez wahania zgodziła się zostać jedną z twarzy "Teleexpressu”, a później "Panoramy". Co robi dzisiaj?
Kiedy 26 czerwca 1986 roku "Teleexpress" po raz pierwszy - jako "zastępca" jednego z popołudniowych wydań "Dziennika" - pojawił się na antenie TVP1, od razu stało się jasne, że nowy program odniesie niewyobrażalny sukces, a wszyscy jego prowadzący i wszystkie prowadzące szybko staną się gwiazdami.
30-letnia wówczas Bożena Targosz była jedną z trzech dziennikarek, które do współpracy zaprosił twórca "Teleexpressu" Józef Węgrzyn (obok Jolanty Fajkowskiej i Magdy Mikołajczak-Olszewskiej). Bożena miała już za sobą staż w radiu, do którego kilka lat wcześniej trafiła z konkursu na spikerów...
Bożena Targosz wcale nie chciała być dziennikarką. Marzyła, by uczyć języka niemieckiego, ale gdy podczas studenckich praktyk w szkole stanęła przed liczącą czterdzieści osób klasą, uznała, że nie będzie w stanie pracować w takich warunkach.
"Stało się rzeczą oczywistą, że jeśli trafię do tak licznej klasy, to efekty mojej pracy będą niewspółmierne do włożonego wysiłku" - wspominała wiele lat później w rozmowie z "Angorą".
Przystąpienie do konkursu na spikerów, który akurat w momencie, kiedy skończyła germanistykę ogłosiło Polskie Radio, okazało się dla Bożeny Targosz strzałem w dziesiątkę. Znalazła się w gronie zwycięzców, ale - zanim pozwolono jej zadebiutować przed mikrofonem - musiała ostro popracować nad opanowaniem tremy i nad dykcją.
Podjęła naukę w podyplomowym studium wymowy przy warszawskiej szkole teatralnej, nauczyła się, jak pokonywać stres i została prowadzącą programów muzycznych i koncertów emitowanych na antenie radiowej Dwójki.
Niestety, pewnego dnia dowiedziała się, że zredukowano ją do roli... zapowiadaczki godziny! Postanowiła wtedy, że gdy tylko nadarzy się okazja, odejdzie. Józef Węgrzyn kompletował akurat zespół "Teleexpressu" i zaproponował jej posadę prowadzącej. Zgodziła się bez chwili wahania. Nie chciała jednak zostać gwiazdą!
"Wiele osób przychodząc do pracy w telewizji pragnie się przede wszystkim wykreować, a tu trzeba zejść na drugi plan, wykazać pokorę wobec czytanego tekstu. To informacja jest bohaterką programu, a prezenter pracuje jak pas transmisyjny" - powiedziała "Polityce".
Po kilkunastu miesiącach pracy w "Teleexpressie" Bożena Targosz przeszła do "Panoramy", którą przez kilka lat prowadziła na zamianę z Krystyną Czubówną. W 2004 roku nieoczekiwanie wręczono jej wypowiedzenie!
Janusz Pieńkowski, ówczesny szef Telewizyjnej Agencji Informacyjnej, zdradził wtedy jednemu z tygodników ("Polityka" nr 25/2002), że oficjalnie Bożena Targosz została zwolniona z przyczyn ekonomicznych.
Tymczasem na korytarzach w gmachu TVP plotkowano, że tak naprawdę chodziło o odmłodzenie zespołu, a Bożena - zdaniem szefów - miała "mało nowoczesny wizyjny wizerunek", więc musiała zniknąć.
"Kiedy ja odeszłam z telewizji, Bożenę zwolniono. W 2002 roku były dwie tury grupowych zwolnień. I ona poległa w drugiej turze" - stwierdziła w wywiadzie dla "Tygodnika Ciechanowskiego" Krystyna Czubówna, odpowiadając na pytanie, czy wie, dlaczego jej koleżance nie przedłużono kontraktu.
Po odejściu z redakcji "Panoramy" Bożena Targosz znalazła zatrudnienie w Agencji Produkcji Telewizyjnej (z Piotrem Kraśko prowadziła cykl programów poświęconych Unii Europejskiej), później została członkiem Komisji Karty Ekranowej TVP, a w końcu trafiła do Akademii Telewizyjnej, gdzie przez kilka lat prowadziła zajęcia dla kandydatek i kandydatów na gwiazdy.
Bożena Targosz nigdy nie opowiadała w wywiadach o swoim życiu prywatnym. Wiadomo, że nie zdecydowała się na założenie rodziny, że jej wielką pasją są wędrówki po górach, podróże, robótki na drutach i gotowanie.
Dziś była prezenterka "Teleexpressu" i "Panoramy" zajmuje się tym, o czym marzyła przed podjęciem pracy w mediach - jest nauczycielką.
Na Uniwersytecie Humanistycznospołecznym SWPS w Warszawie prowadzi warsztaty z autoprezentacji, emisji głosu i dykcji.
Wykłada również w stołecznej Wyższej Szkole Wystąpień Publicznych, a jej nazwisko wciąż znajduje się na liście logopedów medialnych współpracujących z Akademią Telewizyjną TVP.
***