Bożydar Iwanow zniknął na prawie rok. Powiedział o poważnych problemach. Dziennikarz Polsatu apeluje
Bożydar Iwanow cieszył się sporą popularnością jako komentator sportowy, gdy nagle zniknął z telewizji. Teraz w szczerej rozmowie przyznał, że zmaga się z problemami psychicznymi. Apeluje, by dbać o zdrowie i swoją głowę i przede wszystkim nie bać się terapii...
Bożydar Iwanow od 2002 roku związany jest z Polsatem, gdzie komentuje mecze piłki nożnej m.in. spotkania Ligi Mistrzów i naszej reprezentacji. Prowadzi też serwisy sportowe i jest jednym z gospodarzy magazynu "Cafe Futbol". Wcześniej był związany z Telewizją Polską i Wizją TV.
Dziennikarz i prezenter był ostatnio gościem na kanale YouTube Duży w Maluchu. W szczerej rozmowie Iwanow opowiedział o swoim zdrowiu psychicznym. Jak przyznał, na jakiś czas zniknął z telewizji, gdyż zmagał się ze schorzeniem psychicznym podobnym do depresji.
"Jest to powiązane z depresją, ale to nie jest do końca depresja. Ta choroba wiązała się z tym, że albo czułem się za dobrze, leciałem na dużych wysokościach, mało spałem, dużo imprezowałem, byłem aż nadaktywny, a potem miałem zjazd. Uważam też, że być może mój sposób życia był taki, że w pewnym momencie musiałem prawdopodobnie rachunek za swoje grzechy zapłacić" - mówi Iwanow.
Pierwsze poważne problemy Bożydara Iwanowa pojawiły się w 2016 roku. Dziennikarz nie mógł kontynuować pracy. Choć wcześniej pojawiały się epizody, to nie przeszkadzały one w funkcjonowaniu. Tym razem było na tyle źle, że podjął decyzję o przerwie.
"Ta choroba wiążę się z tym, że trochę tracisz te wszystkie umiejętności posługiwania się tymi narzędziami co zwykle. Ja po prostu nie byłem w stanie napisać tekstu, miałem strach, żeby skomentować mecz, głowa mi nie pracowała" - wyliczył.
Najtrudniej było mu, kiedy pojawiło się przekonanie, że nie będzie w stanie wrócić do pracy jako komentator sportowy.
"Nie dostawałem pieniędzy, bo jestem na działalności gospodarczej. Kiedy pojawiły się te moje problemy, powiedziałem, że zawieszam pracę, bo jestem w kryzysie" - mówił dziennikarz.