Bracia Collins reagują na aferę z Tomaszem Komendą. Wyciągnęli pomocną dłoń do zrozpaczonej żony!
Tomasz Komenda znów stał się tematem tabloidów. Niestety informacje o nim nie są zbyt pozytywne. Jego była partnerka Anna udzieliła bowiem ostrego wywiadu o Komendzie. Po wyjściu Tomasza z więzienia, gdzie odbywał karę za zbrodnię, której nie popełnił, pomogli mu wówczas Bracia Collins. Jak się właśnie okazało, pomogli też ponownie, ale... byłej partnerce Komendy. Oto co powiedzieli o ostatnim zachowaniu Tomasza i relacjach między nimi.
Tomasz Komenda dzięki pomocy braci Collins mógł zacząć normalne życie po wyjściu z więzienia. Po tym, jak przebywał niesłusznie w zakładzie karnym przez 18 lat (z 25), ciężko było mu odnaleźć się w innej rzeczywistości. Jak dziś podchodzą do afery związanej z Tomaszem Komendą, Anną Walter i ich synem Filipem?
Bracia Collins wówczas zaproponowali Komendzie pracę w ich fundacji. Kiedy otrzymał rekordowe odszkodowanie w wysokości 12 mln 811 tys. zł, zdecydował się jednak zakończyć z nimi współpracę. Na zorganizowanej w tej sprawie konferencji prasowej Fundacji Bracia Collins oświadczono, że "Tomasz Komenda nie jest na dzień dzisiejszy już naszym współpracownikiem, gdyż jego sytuacja materialna pozwala mu cieszyć się życiem (...) Nie szukajmy dziury w całym (...) Tomek zawsze może liczyć na nasze wsparcie, a ja wiem, że my możemy liczyć na jego" - mówił wówczas Rafał Collins.
Okazało się, że Tomasz Komenda radził sobie dobrze, ale jego była partnerka była w znacznie gorszej sytuacji. Anna Walter urodziła mu dziecko, a niedługo później Komenda wyszedł z domu i już nie wrócił. Była partnerka Tomasza Komendy w wywiadzie, który był rozpaczliwym apelem o pomoc wyznała, że została bez środków do życia z trójką dzieci na utrzymaniu (z czego dwoje ma z poprzedniego związku).
Dodatkowo Tomasz Komenda będzie odwoływał się w sądzie o obniżenie wysokości alimentów, które obecnie wynoszą 4,5 tys. złotych. Mężczyzna uważa, że to wygórowana kwota dla jego 2-letniego syna Filipa.
"Ludzie myślą, że ja się pławię w luksusie, że skorzystałam z milionów, które dostał Tomasz i żyję sobie na wysokim poziomie. A to wszystko jest nieprawdą. Dopiero teraz sąd przyznał mi alimenty na dziecko, a trwało to aż rok" - mówiła Anna w wywiadzie dla "Super Expressu".
Jak się okazało, pomocną dłoń do Anny Walter wyciągnęli właśnie bracia Collins: "Tylko dzięki mamie, przyjaciołom i fundacji braci Collins nie skończyliśmy na ulicy. Fundacja opłaciła nam na kilka miesięcy mieszkanie, zorganizowała żłobek dla syna i dała samochód, którym mogłam go do niego dowozić" - napisała Anna w swoim oświadczeniu.
Medialna burza dosięgnęła również braci Collins, którzy przed laty pomogli Komendzie dostosować się do życia w społeczeństwie i dali mu pracę. Zapytani przez tabloid co sądzą o całej sytuacji odpowiedzieli... wymijająco.
"Tak jak zapowiadaliśmy kiedyś, nie chcemy wypowiadać się publicznie na temat spraw p. Tomasza Komendy dotyczących jego życia osobistego i możemy tylko liczyć, że wszystko się ułoży. Trzymamy mocno kciuki zarówno za Tomka jak i Anię, mamy także nadzieję, że dla dobra ich syna Filipa, dogadają się" - wyznali bracia dla "Super Expressu".
Braciom zarzucano przed laty, że pomagali Komendzie wyłącznie przez chęć wypromowania swojej fundacji - do tego również się odnieśli w krótkim oświadczeniu: "Nie chcemy się angażować publicznie i proszę nas zrozumieć, ponieważ pojawiały się wielokrotnie komentarze, że nasza współpraca z Tomkiem była zabiegiem wyłącznie wizerunkowym. To oczywiście nieprawda i dlatego chcemy uniknąć publikacji" - dodali na koniec.
Zobacz też:
Dramat matki Tomasza Komendy. Robiła dla niego wszystko, a na koniec zerwał z nią kontakt!
Matka Komendy wyjawiła właśnie coś potwornego. Tego nikt nie wiedział...
Tomasz Komenda znów stanął przed sądem. Matka jego dziecka wyjawiła właśnie coś potwornego!