Bradley Cooper po latach powiedział prawdę o swoim życiu. „Byłem tak pogubiony, że uzależniłem się od kokainy”
Bradley Cooper (47 l.) nie radził sobie ze sławą na początku kariery? Skończyło się na uzależnieniu, licznych urazach i późniejszych wizytach w szpitalu. Prawda o jego życiu wreszcie ujrzała światło dzienne. Jest czego współczuć?
O cieniach swojego życia Bradley Cooper opowiedział bez ogródek w podcaście "SmartLess" Jasona Batemana, Willa Arnetta i Seana Hayesa. Okazuje się, że niedługo po rozpoczęciu swojej kariery Bradley uzależnił się od narkotyków. To właśnie dlatego usunięto go z obsady serialu "Agentka o stu twarzach" już po drugim sezonie.
Po latach aktor wspomina ten czas z żalem, oceniając go otwarcie jako "stracone lata".
Chociaż teraz Cooper jest jednym z najchętniej zatrudnianych aktorów Hollywood i ma za sobą role w produkcjach t.j . "Narodziny gwiazdy", "American Hustle" oraz "Zaułek koszmarów", jego życie było dosyć dramatyczne. Gdy był pod wpływem kokainy robił zadziwiające rzeczy i o mało nie odebrał sobie przy tym życia. W związku z urazami, jakie odnosił, często lądował w szpitalach. Czuł się wyobcowany i nie był w stanie otworzyć się na innych.
Dobrze, że Bradley poszedł po rozum do głowy, bo bez niego świat kina byłby wyjątkowo pusty.
Zobacz też:
Krzysztof Hołowczyc znalazł sposób na drogą benzynę. Mówi, jak tankować taniej
Michał Szpak zrobił coming out i... się wycofał. Fani komentują: "Co za szopa. I tak wszyscy wiedzą"
Kourtney Kardashian pokazała się bez makijażu. Wygląda inaczej niż na Instagramie?
Zełenski komentuje spotkanie z przywódcami. "Usłyszałem fundamentalną rzecz"