Brat Rosati wspiera jej karierę
Jest od niego młodsza aż o 12 lat. Wydawałoby się, że dla rodzeństwa taka bariera wiekowa może być nie do przeskoczenia.
Ale Weronice Rosati (28) zupełnie ona nie przeszkadza. Wręcz przeciwnie! Aktorka chętnie szuka rady i wsparcia u swojego brata Marcina, biznesmena zarządzającego wielkimi sieciami handlowymi. Tak też stało się, gdy zaczęły się jej kłopoty z pracą w amerykańskim serialu Luck. Organizacje walczące o prawa zwierząt w USA zablokowały jego produkcję. Weronika straciła pracę w Hollywood. Wtedy producenci polskiego serialu Ojciec Mateusz przypomnieli jej o sobie.
"Już rok temu miałam zagrać w 'Ojcu Mateuszu', ale miałam wówczas inne zobowiązania zawodowe. Teraz jednak wszystko dobrze się ułożyło" - mówi Weronika. "Wystąpiłam gościnnie na planie w Sandomierzu z bardzo fajną rolą. Zagrałam osobę... podejrzaną. Pojawię się w odcinku pod tytułem 'Czarna wdowa'" - zdradza aktorka.
Po długiej nieobecności w Polsce, spowodowanej pracą przy serialu Luck, Weronika nie orientowała się, jakie seriale są w kraju popularne. "Zapytałam brata o opinię na temat tej produkcji. Na szczęście Marcin ogląda 'Ojca Mateusza'. Powiedział, że jest fajny, i że powinnam w nim zagrać. Dla niego to zrobiłam!".
Na szczęście dla aktorki również sytuacja zawodowa w Hollywood się zmieniła. Szybko musiała wrócić tam na plan aż czterech filmów! "To Artur Żmijewski, grający ojca Mateusza przyniósł jej szczęście" - śmieje się koleżanka aktorki.
nr 25/2012