Brendan Fraser zalał się łzami. Dostał długie owacje na stojąco za rolę w "Wielorybie"
Brendan Fraser (53 l.) miał doskonały start w Hollywood, lecz molestowanie, depresja i rozwód zmieniły jego życie o 180 stopni. Dziś powraca w filmie "Wieloryb" i otrzymuje 6-minutową owację na stojąco na Festiwalu Filmowym w Wenecji. Oto historia Brendana Frasera, którego wspierają fani i przyjaciele.
Brendan Fraser był dawniej bożyszczem nastolatek i kobiet - wysportowany, z długimi włosami, charakterystyczną szczęką i dużymi, niebieskimi oczami. Pod koniec lat 90. stał się popularny dzięki rolom w takich filmach jak "George prosto z drzewa" i serii przygodowej "Mumia". Po 2003 roku i osiągnięciu szczytu kariery, Fraser całkowicie zniknął z Hollywood. Po życiowych problemach wraca do branży i dostaje 6-minutowe owacje na stojąco na Festiwalu Filmowym w Wenecji.
Brendan Fraser zalał się łzami, gdy przez ponad 6 minut otrzymał od widowni i kolegów owacje na stojąco na Festiwalu Filmowym w Wenecji za rolę w najnowszym filmie "Wieloryb".
Film "Wieloryb" w reżyserii Darrena Aronosky'ego to dramat psychologiczny, w którym Brendan Fraser przechodzi fizyczną transformację, a także nosi protezę, aby zagrać 250-kilogramowego mężczyznę "żyjącego z otyłością". Jego postać, Charlie chorobliwie objada się, co jest konsekwencją tragicznych zdarzeń z przeszłości.
Dla Brendana Frasera to wielki powrót na ekrany, po wieloletnich problemach rodzinnych, zdrowotnych i psychicznych. Oto, jak widownia zareagowała na jego rolę w "Wielorybie". Aktor, zachęcony do powstania przez reżysera, uśmiechnął się, ukłonił i otarł łzy.