Breszka nie da się zaszczepić przeciwko covid! "Nie będzie mi koronawirus mówił, jak mam żyć"
Laura Breszka (33 l.), była dziewczyna Antka Królikowskiego, nie planuje szczepić się przeciwko COVID-19, ponieważ, jak tłumaczy, jej organizm źle reaguje na szczepionki.
Aktorka zapewnia, że nie reaguje panicznym strachem na wszystkie doniesienia o pandemii. Nie zamyka się też w czterech ścianach: pracuje, spotyka się ze znajomymi. Żyje jak dawniej...
- Wiem, że to nie jest teraz w modzie, ale wierzę, że jest koronawirus, a to już coś. Ale staram się żyć tak, jakby tej pandemii nie było. Pracuję, jeżdżę do studia, nagrywam, chodzę na plan zdjęciowy, radzę sobie jakoś, oczywiście zachowując wszelkie środki ostrożności. Ogólnie to nie będzie mi koronawirus mówił, jak mam żyć, to jest cytat z czegoś. Korzystam więc z podziemi i spotykam się ze znajomymi, i podczas tych spotkań też zachowujemy środki ostrożności - mówi Laura Breszka agencji Newseria Lifestyle.
Znaczącą zmianą było dla niej natomiast przestawienie się na zdalny tryb nauczania.
- Moja córka Lea uczy się w domu zamiast w szkole i to jest dla mnie duża różnica, to jest coś nowego, chociaż już trwa długo, więc już się przyzwyczailiśmy - mówi aktorka.
Podkreśla też, że jest sceptycznie nastawiona do szczepień przeciwko COVID-19. Nie ma w tej kwestii najlepszych doświadczeń z przeszłości i po prostu boi się powikłań i niepożądanych reakcji poszczepiennych.
- Podobno szczepionka jest, ale ja nie będę się szczepić. Bo jak miałam taką szczepionkę, bodajże na odrę albo świnkę, jeszcze jak byłam małą dziewczynką, to zareagowałam alergicznie i zachorowałam. To było 21 dni wyjętych z życia, nic nie pamiętam. W każdym razie chyba po prostu nie jestem osobą, która się nadaje do szczepienia, tzn. nie każdy może się szczepić. A jeżeli ja już miałam taką jedną reakcję w życiu, to jest ryzyko, że dostanę koronawirusa i umrę, czego nie chcę - mówi Laura Breszka.