Britney Spears chamsko zaatakowała pracownika restauracji. Szokujący powód
Britney Spears (41 l.) od dłuższego czasu nie przypomina już samej siebie sprzed lat Gwiazda co chwilę publikuje w sieci przedziwne zdjęcia i nagrania, które coraz bardziej niepokoją internautów. Niedawno podzieliła się z fanami wulgarnym wpisem o pewnym pracowniku popularnej sieci restauracji. Piosenkarka poczuła się obrażona tym, że mężczyzna... próbował ją pocieszyć!
Ostatnio Britney Spears nie daje swoim fanom zbyt wielu powodów do zadowolenia. Mogło się wydawać, że od czasu wygrania sądowej batalii ze swoim ojcem, który przez lata sprawował nad nią kontrolę, życie Britney zmieni się na lepsze i piosenkarka w końcu stanie na własne nogi. Wokalistka przez 13 lat była całkowicie ubezwłasnowolniona - ojciec gwiazdy kontrolował każdy aspekt jej życia: decydował o finansach, życiu prywatnym, a nawet antykoncepcji.
Optymizmem napawał też fakt, że autorka hitu "Oops... I Did It Again" (posłuchaj!) zakochała się i wzięła ślub z Samem Asgharim. Niestety, fani coraz bardziej niepokoją się o jej zdrowie psychiczne - a wszystko przez to, co Britney udostępnia na swoim Instagramie... Wokalistka regularnie od wielu miesięcy publikuje w social mediach kolejne rozbierane fotki.
Mimo krytycznych komentarzy internautów, wciąż przekracza kolejne granice dobrego smaku. Ostatnio pochwaliła się całkowicie nagim zdjęciem i obscenicznym podpisem pod fotografią, w którym wyznaje, że lubi "ssać" i, że przychodzi jej to "niezwykle łatwo". "Czy z Tobą wszystko w porządku?" - pytają zaniepokojeni fani w komentarzach.
Kolejne publikacje gwiazdy także nie przynoszą pocieszenia. W najnowszym wpisie Britney pochwaliła się tym, że z nieustanną konsekwencją je orzechy, w wyniku czego jej wielbiciele zaczęli zastanawiać się, czy aktywność na jej profilu nie jest częścią "jakiegoś eksperymentu społecznego".
Prawdziwą burzę wywołał jednak jej wpis opisujący wizytę w jednym z amerykańskich fast foodów. Wściekła Brit opisała całe zajście w emocjonalnym poście. Później zdecydowała się go usunąć, ale internauci zdążyli go na czas wyłapać. I nie mogli uwierzyć własnym oczom.
Wpis szybko zniknął z profilu Britney Spears, ale piosenkarka zapomniała, że w internecie nic nie ginie. Post szybko skopiowali internauci i opublikowali go m.in. na Twitterze, gdzie obejrzeć go możecie również wy. Jak widać, po Britney Spears można spodziewać się niemal wszystkiego... Czym negatywnym zaskoczy jeszcze fanów zagubiona gwiazda?