Britney Spears pokazuje pośladki na Instagramie. Ma się czym pochwalić?
Piosenkarka, tancerka, skandalistka - to tylko kilka z twarzy światowej gwiazdy. Ostatnio w jej życiu sporo się dzieje, a internet aż huczy od plotek. Tabloidy oraz portale społecznościowe staranie dbają, by tematy związane z celebrytką ucichły Sama Britney również nie pozwala im przygasnąć. Ostatnio wrzuciła na swój Instagram filmik, na którym pokazuje swoje...pośladki. W dodatku, poza stringami, nie ma na sobie nic!
Niech pierwszy rzuci kamień ten, kto nigdy nie zrobił sobie selfie w łazienkowym lustrze. Można powiedzieć, że ostatnio Britney stała się królową tego typu zdjęć. Wczoraj wieczorem wrzuciła na swojego Instagrama dwa posty z łazienkowego "studia". Niby nie ma w nich nic szczególnego, a jednak...Britney, oprócz stringów, nie ma na sobie nic!
Drugi post - filmik - pokazuje ciało gwiazdy z różnych stron. Sceneria łazienkowa tylko potęguje poczucie zaproszenia do prywatnego świata piosenkarki. Ale czy właśnie tego typu zdjęcia powinny pojawić się sieci?
Autorka "Toxic" (sprawdź!) z pewnością wie, jak zwrócić uwagę Instagramowiczów - nie bez powodu nazywa się ją mianem królowej show-biznesu. Pytanie tylko, czy takie zdjęcia w obecnej sytuacji są wskazane? Przypomnimy tylko, że gwiazda od kilu miesięcy walczy o uwolnienie się spod kurateli ojca. Czy tego typu zdjęcia przedstawiają Britney jako osobę odpowiedzialną? Z drugiej strony, to właśnie tego typu foty idealnie obrazują coraz większe poczucie wolności celebrytki.
Post wskazany, czy nie, trzeba przyznać, że 39-latka naprawdę dba o formę fizyczną. W opisie pod filmikiem podkreśla, że to jej prawdziwa pupa, a nie wyretuszowane zdjęcie.
A wy? Co o tym sądzicie?