Britney Spears znów odpłynęła. Nie do wiary, co wyznała w swoje urodziny
Britney Spears (43/5 l.) robi, co może, by przekonać fanów, którzy z zaangażowaniem walczyli o to, by odzyskała kontrolę nad swoim życiem, że nie do końca mieli rację. Piosenkarka, odkąd sąd uwolnił ją spod kurateli ojca, sprawia wrażenie nieco zagubionej. Fani nie ukrywają, że jej najnowsze wyznanie wprawiło ich w nie lada konfuzję…
Minęły trzy lata, odkąd Britney Spears wyrwała się spod kurateli ojca. Jej walka o wolność trwała 13 lat. W 2008 roku, po tym, gdy ogoliła sobie głowę i wykonała kilka nieprzemyślanych tatuaży, Jamie Spears postanowił przejąć kontrolę nad jej życiem.
Początkowo wydawało się, że nie jest to najgorszy sposób na zapewnienie bezpieczeństwa zagubionej piosenkarce, jednak szybko wyszło na jaw, że ojciec traktuje ją jak maszynkę do zarabiania pieniędzy.
Podczas sądowej batalii, Spears przesłała do sądu oświadczenie, w którym przekonywała, że może sama podejmować odpowiedzialne decyzje.
Co do tego, czy rzeczywiście, zdania są podzielone, nawet wśród fanów, którzy latami wspierali walkę artystki o odzyskanie wolności.
Na Instagramie ostatnio Spears zamieściła trzy filmiki. Dwa z nich poświęciła narzekaniom na fotoreporterów, wyjaśniając, że przez nich wyprowadziła się do Meksyku. Trzecie nagranie dotyczyło tego, że nie umie liczyć. Jak wyznała:
"Tak czy inaczej, to moje urodziny. Nie kończę 42 lat, w tym roku kończę 5. Kończę 5 lat i jutro muszę iść do przedszkola”.
Spears niewątpliwie ma rację, twierdząc, że nie kończy 42. lat. Ponieważ urodziła się 2 grudnia 1981 roku, ten jubileusz ma już za sobą. Wyznanie, że jest pięciolatką okazało się dla fanów sporym zaskoczeniem. Ponieważ piosenkarka wyłączyła możliwość komentowania, dyskusja przeniosła się na inne portale społecznościowe. Jak napisała jedna z fanek:
"To bardzo smutne. Britney ma niesamowity talent i myślę, że to i sława po prostu ją przerosły".
Inni z kolei wolą wierzyć, że to tylko wygłupy:
"Myślę, że ona z nas drwi i uwielbia to"
"Świetnie się bawi, drażniąc nasze nerwy"
Wcześniej, w listopadzie, na Instragramie Spears pojawił się post na temat jej planów przeprowadzki do Meksyku. Chociaż szybko usunęła wpis, jak wiadomo, w internecie nic nie ginie.
Po tym, gdy w dniu swoich urodzin wytknęła fotoreporterom, że przez nich musiała wyjechać z USA, fani udostępnili zrzuty ekranu z listopadowym wpisem. Artystka dała w nim do zrozumienia, że decyzja zapadła, jak to zwykle u Britney, spontanicznie, pod wpływem wakacyjnych emocji:
"To był wyjazd na dwa tygodnie, ale naprawdę się tam zadomowiłam. Płaczę za każdym razem, gdy stamtąd wyjeżdżam. Mój dom jest taki piękny… a ja stałam się zupełnie inną osobą".
Jak się okazuje, również dużo młodszą…
Zobacz też:
Britney Spears szokuje wyznaniem. Twierdzi, że poślubiła... samą siebie
Koniec małżeństwa Britney Spears. Chciał kwestionować intercyzę, ale ona postawiła sprawę jasno
Kolejny rozwód. Teraz spakowała walizki i opuszcza USA na zawsze