Brodka jest już skończona
Dziewczyna z Twardorzeczki jeszcze na dobre nie została gwiazdą, a już zgasła. Jej koncertów słuchają obecnie głównie drzewa...
Monika Brodka (21 l.) stylizująca się na Björk, ostatnimi czasy próbuje o sobie przypomnieć. W przerwach w fotografowaniu, gra to tu, to tam...
Jej koncerty nie cieszą się już jednak zainteresowaniem. Piosenkarka mogła się o tym przekonać podczas ostatnich występów w parku Sowińskiego w Warszawie, gdzie grała... darmowy koncert dla przypadkowych osób.
"Monice musiało być nie do śmiechu, gdy wyszła na scenę. Zamiast tłumu wielbicieli zobaczyła znudzonych, pokładających się na ławkach ludzi. Gdzieniegdzie krzyczały bawiące się dzieci, które nawet nie spojrzały na scenę. A tam występowała piosenkarka, której jeszcze niedawno wróżono wielką karierę" - pisze "Fakt".
Pozytywem zaistniałej sytuacji jest to, że każdemu zainteresowanemu jej występem człowiekowi, Brodka mogła spojrzeć w oczy, co nie zmienia faktu, że to już koniec kariery. Bo kim jest artysta bez publiczności...