Brodzik bała się o swoją przyszłość
Joanna Brodzik jest spełnioną kobietą zarówno w życiu prywatnym, jak i zawodowym. Tworzy szczęśliwy związek z Pawłem Wilczakiem i wychowuje bliźniaki, Jasia i Franka. Jednak kiedyś aktorka bała się, że nie będzie szczęśliwa.
Joanna urodziła się, gdy jej mama miała 17 lat - pisze tygodnik "Rewia". Zaopiekowała się nią babcia, chcąc stworzyć córce warunki do skończenia szkoły.
"Miłość rodziców nie przetrwała próby czasu, ale mama wyszła później za mąż, urodziła mi brata i siostrę. Babcia była we mnie szaleńczo zakochana, dostałam kapitał, który wystarcza mi na całe życie" - mówiła Brodzik w wywiadach.
Całe życie martwiła się jednak o mamę, o to, że "nie potrafi ona radzić sobie z życiem".
"Joasia drżała ze strachu, czasem opowiadała o tym, jak bardzo boi się, że odziedziczyła po mamie gen, który w przyszłości nie pozwoli jej, podobnie jak mamie, panować nad swoim życiem. Miała wyrzuty sumienia nawet wtedy, gdy wypijała do obiadu kieliszek wina" - zdradza "Rewii" jej bliska koleżanka.
Według niektórych znajomych, była to wręcz obsesja. Na szczęście minęła z chwilą narodzin Janka i Franka. Teraz Brodzik jest już pewna, że jej życie zaczęło toczyć się po właściwych torach.
Zobacz również: