Bronisław Komorowski broni córki i bagatelizuje aferę!
Elżbieta Komorowska (27 l.) poczuła się w obowiązku, by skomentować burzę medialną, jaka rozpętała się wokół jej osoby. Chodzi o zakup przez nią mieszkania na Mokotowie, który miał odbywać się w nie do końca jasnych okolicznościach. Najwidoczniej tłumaczenia kobiety na nic się zdały, bowiem teraz głos zabrał Bronisław Komorowski (64 l.). W zaskakujących słowach starał się oczyścić córkę z oskarżeń.
Afera reprywatyzacyjna zatacza coraz szersze kręgi. Niedawno powiązano z nią... córkę Bronisława Komorowskiego! Jak ujawnił warszawski radny Piotr Guział, kobieta kupiła mieszkanie na Mokotowie, a tej transakcji towarzyszyły "dziwne zbiegi okoliczności" - w odzyskanej w 2014 roku kamienicy udziały kupiła Marzena Kruk, urzędniczka ministerstwa sprawiedliwości oraz... siostra Norberta Nowaczyka, specjalisty od przejmowania warszawskich nieruchomości, w tym cennej działki przy Pałacu Kultury.
Guział twierdzi, że Elżbieta Komorowska mieszkanie nabyła bez księgi wieczystej i kredytu. Przyznała to sama zainteresowana, która oświadczyła, że kupiła nieruchomość za "własne oszczędności oraz ofiarowane przez rodziców i siostrę pieniądze".
Darowizna musiała być chyba dość spora, bowiem Komorowska nie zarabia podobno kokosów. Swego czasu jej tata z rozbrajającą szczerością przyznał, że córka, aby zarobić na życie, wyjeżdża do Norwegii i "maluje płoty i stodoły".
Teraz były prezydent znów postanowił zabrać głos i w rozmowie z Moniką Olejnik starał się wytłumaczyć Elę. Bagatelizował całą sprawę, a zarzuty pod adresem kobiety oceniał jako absurdalne. Posłużył się nawet zaskakującym porównaniem.
"To jest tak, jakby mieć pretensje do kogoś, kto kupił telewizor, który był montowany w Korei, gdzie Koreańczyk zamordował swoją żonę. No rzeczywiście moja córka kupiła na wolnym rynku, za pieniądze zebrane przez rodzinę, bez żadnych ulg - zresztą z felerem i dzisiaj ma proces w tych sprawach - mieszkanie 36 metrów kwadratowych od pani, która rzeczywiście jest zamieszana w aferę warszawską, albo jej brat" - mówił Komorowski.
Myślicie, że udało mu się oczyścić Elżbietę z oskarżeń?