Reklama
Reklama

Bronisław Komorowski nieźle się urządził po zakończonej prezydenturze!

Bronisław Komorowski (63 l.) nie jest już prezydentem Polski, ale w dalszym ciągu ma korzystać ze specjalnych przywilejów. W mediach pojawiły się informacje, że „wypożyczył” sobie meble z Pałacu Prezydenckiego, dość tanio wynajmuje apartament w centrum stolicy, a jego prywatnej posiadłości na Suwalszczyźnie strzegą funkcjonariusze BOR!

Media informowały, ze byłemu prezydentowi bardzo trudno było pogodzić się z porażką w wyborach prezydenckich. 

Jego kontrkandydat, Andrzej Duda (43 l.), przekonał do siebie więcej wyborców i pogrzebał marzenia Komorowskiego o kolejnej kadencji. 

Jak donosi "Fakt", polityk kojarzony z Platformą Obywatelską przywiązał się nie tylko do stanowiska "głowy państwa", ale i do... przywilejów oraz mebli z Pałacu Prezydenckiego! 

Tabloid twierdzi, że ta więź ma być tak silna, że eksprezydent w przedostatni dzień swojego urzędowania zabrał ze sobą z pałacu przy Krakowskim Przedmieściu nawet elementy jego wyposażenia! 

Reklama

Dodaje, że około stu części wystroju zostało przewiezionych do Pałacu pod Blachą, gdzie mieści się obecnie siedziba nowo powstałego Instytutu Bronisława Komorowskiego. 

To nie koniec ubytków w Pałacu Prezydenckim. 

Niedawno w RMF FM były szef kancelarii prezydenta otwarcie przyznał, że za kadencji Komorowskiego z kancelarii zaginęły dzieła sztuki, w tym słynna "Gęsiarka" Romana Kochanowskiego. Trudno bezwzględnie wiązać z tą sprawą eksprezydenta, ale faktem jest, że do tej pory nie została ona wyjaśniona. 

"To jest śmieszne, bo jak rozumiem jakieś obrazki zniknęły, to trzeba albo je znaleźć i na tym powinni się skoncentrować urzędnicy, odpowiedzialni za kwestie majątkowe albo należy zawiadomić prokuraturę i ścigać kogoś" - komentował polityk. 

Tabloid informuje, że oprócz "wypożyczenia sobie za darmo mebli z Pałacu Prezydenckiego", Komorowski korzysta też z innych przywilejów. 

Wraz z żoną zamieszkuje w apartamencie w samym centrum Warszawy. Wynajmuje je od Kancelarii Prezydenta za... niewiele ponad 2100 zł! 

To nie wszystko! 

Gdy on pomieszkuje w stolicy, jego prywatnej posiadłości w Budzie Ruskiej podobno pilnują zakwaterowani w pensjonacie w Mikołowie funkcjonariusze Biura Ochrony Rządu! 

Dziennikarze "Faktu" przekonują, że koszty ich pobytu pokrywane są z kieszeni podatników. 

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Bronisław Komorowski
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy