Bronisław Opałko: Popularność stała się jego przekleństwem!
Bronisław Opałko (†66 l.) zmagał się z poważnymi chorobami. Ostatnie lata jego życia były prawdziwym koszmarem...
Z chustką na głowie tańczył i śpiewał, kręcąc czerwoną spódnicą. Jego nazwisko – Bronisław Opałko – może być nie do końca znane, ale Genowefę Pigwę kojarzą wszyscy. Była jego znakiem rozpoznawczym.
Z wykształcenia był muzykiem. Podczas studiów występował w studenckich kabaretach. Grał na akordeonie i fortepianie.
"Ciągnęło mnie do kabaretu. Chciałem być takim wiejskim wesołkiem" – tłumaczył.
Pomysł na postać rozgadanej Genowefy Pigwy narodził się przez przypadek.
W 1975 roku na dożynkach w Rzeszowie zaprezentował parodię ludowej babki w charakterystycznym stroju, z chustą na głowie.
Pochodził ze wsi i wiedział, o czym plotkuje się w każdej chacie.
W 1987 roku założył kabaret Pigwa Show.
"Popularność mnie zgubiła… Każdy chciał się ze mną napić" – opowiadał.
Choroba alkoholowa spowodowała zawirowania w zawodowym, a potem prywatnym życiu. Coraz rzadziej można go było zobaczyć na telewizyjnym ekranie.
Opuściły go żona i córka, absolwentka Akademii Sztuk Pięknych. Przeprowadziły się do Warszawy. On został w Kielcach z psem.
W samotności zmagał się z poważnymi chorobami, spędzając miesiące w szpitalach.
Ostatnio komponował muzykę do spektakli i myślał o nowych programach estradowych. Prowadził też audycje w Radiu Kielce.
Ostatni raz na estradzie pojawił się w czerwcu. Był wycieńczony chorobą, ale nie chciał zawieść publiczności.
Zmarł w szpitalu w Kielcach. Prosił, żeby go pochować w stroju Genowefy Pigwy.
***