Bryska odcięła się od świata. Tylko rodzice trwali przy niej w trudnym momencie
Bryska w niedawnym wywiadzie uchyliła nieco rąbka tajemnicy i wpuściła swoich fanów do życia prywatnego, wyjawiając m. in. jak trudno było jej poradzić sobie z chorobą, która sprawiała, że „umierała”. Przy okazji wróciła wspomnieniami do Londynu i marzeń o zagranicznym życiu, które straciła z chwili na chwilę. Jej słowa poruszają.
Bryska (posłuchaj!) udzieliła niedawno wywiadu, w którym szczerze opowiedziała o jednym z najtrudniejszych okresów w swoim życiu. Gwiazda w podcaście Plejady "Posłuchaj tego" wyznała, że borykała się z chorobą zwaną hikikomori, polegają na silnym izolowaniu się od innych ludzi i unikaniu kontaktów społecznych. Wtedy mogła liczyć na pomoc rodziców, którzy zaalarmowani jej złym stanem, robili co w ich mocy, by przywrócić ją do życia.
"Moi rodzice byli dla mnie ogromnym wsparciem w tamtym momencie. Odcięłam kompletnie od znajomych, od świata. Nie wychodziłam z domu. Miałam też inne problemy zdrowotne, ale moi rodzice bardzo mnie wtedy wspierali. Natomiast jak z nimi rozmawiałam, to powiedzieli, że było bardzo trudno patrzeć na to, jak ich dziecko w pewien sposób umierało na ich oczach" - wyznała Bryska w podcaście "Posłuchaj tego".
Bryska nie ukrywała również, że na początku marzyła o życiu za granicą, gdzie mieszkała przez jakiś czas. Niemniej jednak rzeczywistość, z którą musiała się zmierzyć w w 2020 roku, popsuła jej szyki i sprawiła, że z chwili na chwilę nie było jej stać na najważniejsze potrzeby.
"(...) Musiałam wrócić, bo nie byłam w stanie się utrzymać. Powiedzmy, że zarabiałam 900 funtów. Miesięcznie płaciłam 600 funtów za mieszkanie, więc nie byłam w stanie odkładać tych pieniędzy w żaden sposób. Jak straciłam pracę, to zostałam z niczym" - wspominała.
Co gorsza, gwiazda musiała czekać, aż pojawi się możliwość powrotu do ojczyzny, bo loty zostały wstrzymane. "Musiałam wytrzymać tam kilka miesięcy, bo były wstrzymane loty. Nie miałam nawet możliwości powrotu do domu. Miałam wtedy bardzo silny nawrót depresji. Byłam w strasznym dołku. Jak wróciłam do domu, to dużo minęło, zanim doszłam do siebie" - dodała.
W rozmowie nie zabrakło również ciekawych wątków dotyczących obecnego życia polskiej gwiazdy sceny wokalnej. Bryska przyznała się m. in. do tego, jak długo zajmuje jej zrobienie makijażu, który w oczach niektórych jest uznawany nawet za kontrowersyjny.
"Jeżeli chodzi o takie bardzo artystyczne makijaże, to zajmują mi około 6 godz. Czasami muszę wstać o czwartej rano, żeby się gdzieś wyszykować" - skwitowała.
Zobacz też:
Szyk i ekologia? Plejada gwiazd na Earth Festival 2023 w Uniejowie [ZDJĘCIA]
Oskar Cyms zdradził tajemnicę. Chodzi o Bryską [POMPONIK EXCLUSIVE]
Kayah i Sara James szykują szaloną niespodziankę na Earth Festival w Uniejowie [POMPONIK EXCLUSIVE]