Brzozowski skomentował skandal z Dodą i reżyserem opolskiego festiwalu. Niebywałe słowa
Rafał Brzozowski (42 l.) nie przebierał w słowach. Ostro skomentował zamieszanie powstałe wokół Dody (39 l.) i reżysera Mikołaja Dobrowolskiego. Według piosenkarza afera jest... nieco rozdmuchana. Tego zdania na pewno nie jest wokalistka, która zapłakana opowiadała widzom o strasznej atmosferze podczas prób i cytowała okropne, wypowiedziane pod jej adresem słowa.
Występ Dody na 60. Krajowym Festiwalu Piosenki Polskiej w Opolu był związany z niemałym skandalem. Kilka dni przed występem Dorota Rabczewska oskarżyła Mikołaja Dobrowolskiego, że zwyzywał ją na próbach.
W roli reżysera zastąpiła go Beata Szymańska, jednak niesmak pozostał. Rafał Brzozowski w rozmowie z Plotkiem zasugerował, że afera została rozdmuchana - przez samą poszkodowaną.
"Myślę, że ta afera jest troszeczkę rozdmuchana. Dowiedziałem się, że to było na jakiejś sali prób. I słowa reżysera też były trochę inne" - podsumował zamieszanie.
Wokalista podkreślił, że Dobrowolski zna Dodę od lat. "Pewnie jej się przykro zrobiło. Też to rozumiem, bo zapewne starała się i chciała, żeby wyszło jak najlepiej. Zdarzają się takie sytuacje, że ponoszą nerwy" - wyznał.
Rafał Brzozowski przyjął postawę "wszyscy są tylko ludźmi". Aby jeszcze bardziej podkreślić swoje zdanie, postanowił opowiedzieć o własnym konflikcie. Na jednym z opolskich wystąpień nie był w stanie porozumieć się z reżyserem o "trudnym charakterze" - Leszkiem Kumańskim.
"Niektórzy ludzie mają dosyć mocne ego i są mocno rozbuchani. Na szczęście ten pan od wielu lat nie robi koncertów opolskich, robił je kiedyś. No i tam padały takie niecenzuralne słowa..." - wspominał.
Warto przypomnieć, że Doda nie uznała sytuacji za niewielki konflikt. W social mediach udostępniła nagranie, na którym zapłakana i roztrzęsiona opowiada o tym, że w takiej atmosferze nie da się pracować.
"Jestem tak roztrzęsiona, że to jest po prostu koniec, nie? Skończyliśmy nagrywać wizualizacje do Opola. Jest tak okropna atmosfera. Reżyser przyszedł ani dzień dobry, ani pocałuj mnie w ****. Od początku negatywnie nastawiony. Mówi do mnie: W*********. O******** się, rób sobie sama festiwal" - mówiła.
"Dodo, jest mi bardzo przykro, że poniosły mnie emocje podczas wspólnej pracy przy jednym z twoich najważniejszych recitali na Krajowym Festiwalu Polskiej Piosenki w Opolu. Będzie to bardzo dobry show, a cała sytuacja nie powinna mieć miejsca. Tylko pozytywne emocje. Przepraszam, Mikołaj Dobrowolski" - oficjalną odpowiedź udostępniono na Instastory TVP.
Mimo wszystko Doda wyszła na scenę w Opolu i zrobiła show. W wywiadzie z Pomponikiem zdradziła, że jest zadowolona z pokazu.
"Dobrze, dobrze. Fajnie było. Deszcz przestał padać, więc dobrze. Dokładnie to, co wymyśliłam, przetransportowałam z głowy na scenę. Wszystko dzięki pracy i pomocy specjalistów".
AKTUALIZACJA:
Rafał Brzozowski postanowił po czasie wyjaśnić całą sprawę i odniósł się do swoich słów, twierdząc, że zostały one niewłaściwie zinterpretowane. Pogratulował również Dodzie występu w Opolu.
"Festiwal w Opolu już za nami, a emocje nadal żywe. Moje ostatnie wypowiedzi cytowane przez portale zostały nadinterpetowane, nie byłem obecny przy tej sytuacji. @dodaqueen - To był piękny występ". Szacunek dla kobiet to dla mnie sprawa najważniejsza" - czytamy.
Czytaj też:
Rafał Brzozowski wygrał konkurs Premier w Opolu. Nie od razu uwierzył...
Rafał Brzozowski rozda 60 tysięcy z Opola. Fundusze otrzymają jego współpracownicy