Brzozowski z tabloidem wskazują przyczynę udaru Wodeckiego! "Wyniszczyły go..."
"Super Express" przedstawił Rafała Brzozowskiego (35 l.) jako przyjaciela Zbigniewa Wodeckiego (67 l.). Piosenkarz nie ma ponoć wątpliwości, co doprowadziło do tragedii...
Kilka dni temu informacja o tym, że słynny piosenkarz i muzyk w ciężkim stanie leży w jednym ze szpitali, wstrząsnęła Polską.
W końcu Wodecki to jeden z najbardziej uwielbianych artystów tym kraju.
Okazało się, że pan Zbyszek poddał się kardiologicznej operacji wszczepienia bajpasów, z którą to operacją zwlekał ponoć kilka lat.
Niestety, coś poszło nie tak i wydarzyła się tragedia - Wodecki doznał udaru. Lekarze od tamtego czasu walczą o jego zdrowie.
Co mogło doprowadzić do tak dramatycznego zdarzenia w życiu Wodeckiego?
"Super Express" namówił na zwierzenia niejakiego Rafała Brzozowskiego. Piosenkarz miał ponoć przez ostatnie miesiące bardzo często widywać się z Wodeckim, z którym wspólnie pracowali nad płytą.
Podczas nagrań i kręcenia teledysku Brzozowski już ponoć zaobserwował, że z panem Zbyszkiem nie jest najlepiej.
"W takich chwilach można porozmawiać o rzeczach prywatnych. Przede wszystkim pogratulowałem mu sukcesu i drugiej młodości i spytałem go, czy on się przypadkiem nie czuje zmęczony i czy nie jest mu ciężko wytrzymać trudy takiego życia" - wspomina w tabloidzie Brzozowski.
Rafał ma także przypuszczenia, które wynikają z jego obserwacji, co mogło doprowadzić do tej tragedii!
"Zauważyłem, że Zbyszek pali papierosy i bardzo to lubi. Gdy o tym rozmawialiśmy, powiedział, że wszystko sobie może odpuścić, ale papierosy lubi, sprawiają mu przyjemność i nie szkodzą na głos, więc on sobie będzie palił (...) Martwiłem się o jego stan zdrowia. Bałem się, że może zdarzyć się coś złego i tak się teraz stało" - ubolewa piosenkarz.