Bujakiewicz przeżyła trudne chwile w ciąży. Musiała poradzić sobie ze stratą
Katarzyna Bujakiewicz w niedawnym wywiadzie wyjawiła prawdę o tragedii, którą przeżyła, będąc w zaawansowanej ciąży. Przez lata ukrywała ten fakt, próbując poradzić sobie z nim w samotności. Teraz wyszło na jaw, że w przytłaczających okolicznościach straciła bliską osobę.
Katarzyna Bujakiewicz od najmłodszych lat marzyła o karierze aktorskiej, dlatego dokładała wszelkich starań, by dopiąć swego. Ukończyła studia na wrocławskim wydziale aktorskim Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej w Krakowie i zabrała się za karierę. Do zawodu podchodziła z pasją i pokorą, nie walcząc z innymi do upadłego.
Bujakiewicz przed laty poznała Piotra Maruszewskiego, który specjalizował się w reklamie. Między tym dwojgiem szybko pojawiła się chemia i choć związek szybko wszedł na poważniejsze tory, para zdecydowała się na ślub dopiero w 2018 roku.
Niedługo później para doczekała się dziecka. Od tego momentu Bujakiewicz nauczyła się dzielić swój czas pomiędzy wymarzoną pracę a ukochaną rodzinę.
"Mówię, że moje życie jest do momentu, kiedy zaszłam w ciążę, a to teraz jest moje drugie życie. Rodzina jest najważniejsza i jest to najważniejsza rola mojego życia. Rola mamy" - opowiadała aktorka w "Kulisach sławy".
W trakcie oczekiwania na potomka aktorka musiała zmierzyć się z prawdziwą rodzinną tragedią. Wówczas zajmowała się babcią, która była u schyłku życia.
"I umierająca babunia, którą wiem, że nie jestem w stanie się zająć, nie mam siły i tak dalej. Miała ją wziąć ciocia do Belgii, żeby tam się nią opiekować. Ja miałam rodzić za dwa miesiące" - opowiadała zasmucona aktorka w rozmowie z "Żurnalistą".
Niestety, jedna decyzja gwiazdy sprawiła, że nie zdążyła się pożegnać z bliską jej osobą.
"Pamiętam, miałam tylko załatwić w NFZ, taki dokument, który potrzebny jest, żeby ją przewieźć do Belgii. Obok tego budynku NFZ był szpital, w którym leżała babunia. Byłam wtedy tak zmęczona, stanęłam przed tym szpitalem i mówię: - Babuniu, ja nie mam siły dzisiaj. Wiedziałam, że ciocia wyjechała i że jest sama, ale mówię: - Nie mam siły dzisiaj, jutro przyjdę z rana, jak się wyśpię. Babunia w nocy zmarła" - skwitowała swoją bolesną opowieść Katarzyna Bujakiewicz.
Zobacz też:
Bujakiewicz mocno uderza w Chylińską i Wojewódzkiego. Po latach wyjawiła, jak ją traktowali
Bujakiewicz pilnie przekazała wieści o Ani Przybylskiej. Chodziło o jej dzieci
Bujakiewicz dwa lata temu przeniosła się do Lublina. Tak się tam urządziła