Bujakiewicz szykuje się do ślubu! Znamy szczegóły!
Były już tradycyjne zaręczyny: w Wigilię, z pierścionkiem. Jak informuje tygodnik "Na Żywo", sakramentalne „tak” powiedzą sobie w Rzymie!
Kiedy tylko może, Katarzyna Bujakiewicz (43) jedzie do Włoch.
"Wpadam do Poznania na chwilę, pakuję dziecko, psa i ruszam. Czekam na każdy taki wyjazd, bo właśnie tam pracuje mój ukochany" – wyznaje.
Piotr (42) pracował w reklamie. Był głową rodziny, świetnie zarabiał, spełniał się. Jednak w pewnym momencie miał dosyć, poczuł się wyczerpany. Rzucił pracę, wyjechał w góry, został trenerem przygotowania fizycznego.
"Pojechałam za nim. Z czasem Piotr przeniósł się do Austrii, teraz jest we Włoszech" – opowiada aktorka.
Zaręczyny jak w „Listach do M.”
Teraz nadszedł czas na kolejny krok. Katarzyna powtarza, że ślub nie jest jej potrzebny, ale chce to zrobić dla ukochanej córki. Razem z Piotrem widzą, jakie to ważne dla ich Oli: dziewczynka chce zobaczyć mamę w pięknej sukni i tatę w garniturze. Gdziekolwiek jedzie z rodzicami, od razu organizuje im ślub. Tak też było, kiedy pierwszy raz odwiedziły Piotra we Włoszech: mała znalazła urokliwe miejsce i oświadczyła, że tutaj odbędzie się ślub mamy i taty.
Aktorka już przyjęła pierścionek zaręczynowy.
"Zaręczyny były tradycyjne, z pierścionkiem, w górach, w Wigilię, jak w „Listach do M.”. Rodowy pierścionek przekazywany jest z pokolenia na pokolenie. Mama Piotra dała mi go już dawno: „Pilnuj, to będzie twój pierścionek” – powiedziała. Kiedy w Wigilię Piotr wyjął go, aby się zaręczyć, zaczęłam się śmiać. Ale pierścionek oczywiście przyjęłam" – opowiada.
Wspólnie postanowili, że skromna uroczystość ślubna odbędzie się w Rzymie. A obrączki poda im ich ukochana Oleńka. Sama Katarzyna twierdzi, że dojrzała do tej decyzji i nie chce już dłużej zwlekać.