Bułhak w "Ojcu Mateuszu" miała powiedzieć jedno słowo. Została na 16 lat
TVP podjęła już decyzję o nakręceniu 33. sezonu "Ojca Mateusza". Żona serialowego Nocula, grana przez Ewę Konstancję Bułhak (53 l.) ujawnia w najnowszym wywiadzie, że wcale jej to nie dziwi. Wyjaśniła, na czym polega siła tej produkcji..
Oparty na włoskim formacie serial, opowiadający o księdzu, jeżdżącym na rowerze i rozwiązującym kryminalne zagadki w klimatycznym Sandomierzu zadebiutował na antenie TVP w 2008 roku.
Jak wspominał grający Nocula Michał Piela, fani włoskiego pierwowzoru bacznie pilnowali, czy aby wszyscy bohaterowie zostali właściwie dobrani. Nie wszyscy ze zrozumieniem przyjęli wiadomość, że Pieli, aktorowi wyróżniającemu się mocną sylwetką, przypadła rola, którą we włoskiej wersji grał dużo niższy i drobniejszy aktor. Jak wyznał w rozmowie z Plejadą:
"Pamiętam, jak kręciliśmy w Sandomierzu pierwsze odcinki "Ojca Mateusza" i podeszła do nas pani, żeby dowiedzieć się, co robimy. Okazało się, że dobrze znała pierwowzór naszego serialu, czyli "Don Matteo". Zadała pytanie, kto będzie tym małym. Gdy przyznałem, że ja, usłyszałem z jej ust: "O… szkoda""
Z czasem polska wersja zaczęła coraz bardziej odbiegać od włoskiej. Grająca żonę Nocula Ewa Konstancja Bułhak ujawniła w rozmowie z Plejadą, że początkowo jej scena miała ograniczyć się do jednego słowa:
"Więc początek był taki, że to było parę dni zdjęciowych. Przyjechałam z wakacji, powiedziałam "Amen" w kościele - bo to była pierwsza moja scena moja z Mieciem i wróciłam na wakacje".
I od słowa do słowa, została na planie na kolejne 16 lat. Jak Bułhak w najnowszym wywiadzie, doskonale wie, dlaczego fanki serialu tak polubiły graną przez nią Barbarę:
"Nawiązałam super kontakt z Kingą Preis, z którą moje wątki są bardzo dobrze prowadzone. One się lubią i ciągle przytrafiają im się jakieś wspólne przygody. Kobiety uwielbiają moją postać za to, że trzymam tego mojego Mietka krótko. My się z Mietkiem bardzo lubimy. To jest takie ogniste małżeństwo, które się bardzo kocha, sobie wybacza i też o siebie dba".
Jak ujawnia Bułhak, Piela kwestie dotyczące swojego serialowego małżeństwa Piela konsultował ze swoją prawdziwą żoną. To właśnie ona zasugerowała, by jego "żoną" została aktorka, z którą już kiedyś grał w parze:
"Spotkaliśmy w jakimś serialu, gdzie grałam jego żonę. Kiedyś mi powiedział - to chyba było w "Ojcu Mateuszu" - że spytał się swojej żony: "Słuchaj, będę miał żonę. Kogo mam wziąć?". Marysia powiedziała: "Buła do ciebie pasuje". No i on odpowiedział, że jak będzie Buła, to będzie super. No i jest Buła".
Chociaż serial wciąż przyciąga przez telewizory 1,5 mln widzów, zakończeniu każdego sezonu towarzyszą nerwy, czy po nim nastąpi kolejny. TVP już potwierdziła oficjalnie, że wiosną przyszłego roku "Ojciec Mateusz" powróci z 33. sezonem. Jak tłumaczy Bułhak:
"Tu naprawdę ktoś sobie zadał trud, żeby ten zespół aktorski był bardzo silny. Krótko mówiąc, żeby to byli dobrzy aktorzy. I to są dobrzy aktorzy. Może mówię nieskromnie, ale my naprawdę jesteśmy dobrze kręceni. To jest totalnie profesjonalnie od początku do końca robiony serial. Tutaj nie ma i nigdy nie było miejsca na jakąś fuszerkę i myślę, że profity z tego są takie, że ludzie chcą nas oglądać".
Zobacz też:
Filmowa Basia z "Ojca Mateusza" pochwaliła się córką. Ewa Konstancja Bułhak pęka z dumy
Ewa Konstancja Bułhak: Nie czekam. Robię swoje
"Ojciec Mateusz" powraca z kolejnym sezonem. Kiedy nowe odcinki?