Bullock nadal prześladowana
Sandra Bullock wywalczyła w sądzie trzyletni zakaz zbliżania się dla kobiety, która próbowała samochodem przejechać jej męża. Wydarzenie miało miejsce 22 kwietnia, gdy Bullock poprosiła Marcię Dianę Valentine, podobno ogromną fankę aktorki, by ta natychmiast opuściła jej dom.
Kobieta wsiadła do swojego mercedesa, wrzuciła wsteczny bieg i cofając kilkakrotnie próbowała potrącić samochodem męża aktorki, Jesse'ego Jamesa, następnie odjechała.
Jesse'mu nic się nie stało, natomiast kobieta została zatrzymana i aresztowana pod zarzutem czynnej napaści z użyciem niebezpiecznego narzędzia. Valentine opuściła areszt po wpłaceniu kaucji w wysokości 25 tysięcy dolarów i otrzymała tymczasowy zakaz zbliżania się do aktorki i jej męża.
Jak zeznała w sądzie Bullock, od momentu wyjścia z aresztu kobieta co najmniej pięciokrotnie wrzucała przez ogrodzenie domu aktorki "dziwne obiekty", kawałki futra zwierzęcego z dziwnymi znakami i zwinięte liście palmowe z kawałkami pierza.
To wystarczyło, aby sędzia Thomas Borris wydał decyzję o zakazie zbliżania się kobiety na odległość nie mniejszą niż 500 jardów (ok. 457 metrów) do Bullock, jej męża oraz trójki ich dzieci przez najbliższe trzy lata. Przeciw Marcii Dianie Valentine nadal toczy się postępowanie w sądzie.