Burza po zwiastunie serialu "Meghan i Harry". Jest pierwsze przekłamanie
Meghan (41 l.) i Harry (38 l.) są bohaterami nowej produkcji platformy streamingowej Netflix, która w ostatnich latach coraz intensywniej działa w produkcji filmowej. Ukazał się już pierwszy zwiastun i od razu wywołał zamieszanie. Dopatrzono się w nim już pierwszej manipulacji. To niezbyt dobrze rokuje
Meghan Markle i książę Harry blisko 3 lata temu przestali zaliczać się do grona Windsorów, pracujących na rzecz brytyjskiej monarchii. Wprawdzie zachowali tytuły książęce, ale stracili większość przywilejów, Harry wyleciał z Rady Stanu i nie są zbyt chętnie widziani w Wielkiej Brytanii.
Legenda brytyjskich mediów, Piers Morgan, który nie kryje swojej niechęci, Sussexów, zwłaszcza do Meghan i nazywa ją „księżną Pinokio”, regularnie zresztą apeluje, by tytuły też im odebrać.
Książęca para prowadzi obecnie życie międzynarodowych celebrytów, wykorzystując zainteresowanie, jakie brytyjska rodzina królewska budzi w Amerykanach i Australijczykach. To w sumie blisko 400 milionów potencjalnych fanów, wystarczy tylko do nich dotrzeć.
Temu między innymi miał służyć, w założeniu ocieplający, wywiad, jakiego Harry i Meghan udzielili Oprah Winfrey, który obejrzało blisko 50 milionów ludzi na świecie. Wyszło tak sobie, bo zamiast współczucia książęcej parze udało się wywołać podejrzenia o przekłamania, manipulacje i małostkowość. Być może ten sam los spotka oczekującą na premierę produkcję „Harry i Meghan”. Zamieszanie zrobiło się już po pierwszym zwiastunie pokazanym przez Netflix.
Można w nim zobaczyć scenę, ukazującą tłum fotoreporterów, domagających się zdjęć. To ujęcie jest zastawione z wyznaniem Harry'ego:
„Musiałem zrobić wszystko, co w mojej mocy, by chronić moją rodzinę”.
W rzeczywistości kadr pochodzi z lipca 2011 roku, a konkretnie dnia londyńskiej premiery drugiej części filmu „Harry Potter i Insygnia Śmierci”. Książę Harry poznał Meghan dopiero 5 lat później, w 2016 roku. Jak komentuje jedna z królewskich biografek, Ingrid Seward w rozmowie z „The Sun”, tak poważna wpadka w zwiastunie, źle rokuje całej produkcji:
"Nie wyobrażam sobie, żeby Harry mógł zdawać sobie z tego sprawę. Myślę, że to Netflix wykazał się nieostrożnością. To przekłamanie osłabia komentarz Harry’ego na temat konieczności ochrony rodziny.
Piers Morgan zamieścił na Twitterze zjadliwy wpis, chociaż trudno zgadnąć, na czym opiera swoją kalkulację:
"Do tej pory mamy 5 kłamstw, a to tylko zwiastun. Księżna Pinokio prześciga samą siebie!"
Robert Jobson, dziennikarz specjalizujący się w tematyce królewskiej, napisał:
„Ujęcie, wykorzystane w zwiastunie „Harry i Meghan”, aby pokazać, jak paparazzi ich „tropią”- niespodzianka, niespodzianka – w rzeczywistości pokazuje fotografów, którzy zostali ZAPROSZENI na premierę filmu o Harrym Potterze".
Cóż, może dalej będzie lepiej… Chociaż, biorąc pod uwagę, że serial ma liczyć 6 odcinków, już pojawiają się spekulacje, ile kłamstw uda się w nie wcisnąć…
Zobacz też:
Król Karol III szykuje się na wojnę informacyjną z Harrym i Meghan
Książę Harry i "zalana łzami" Meghan Markle w kolejnym zwiastunie filmu Netflixa. Oto co padło przed kamerami!
Meghan i Harry mają się czego obawiać? Członek rodziny królewskiej zapowiada, że "będzie jak otwarta księga”.