Burzliwe życie Elizabeth Taylor
Żona, matka, kochanka i Kleopatra. Niekwestionowana diwa Hollywood. Zagrała ponad 100 kreacji filmowych, zdobyła dwa Oscary, zawarła osiem małżeństw. "Jestem więźniem miłości" - mawiała.
Kobieta o najsłynniejszych fiołkowych oczach miała diabła za skórą. W oczekiwaniu na złotą statuetkę Oscara w 1959 roku, Taylor, nominowana do nagrody za "Kotkę na gorącym blaszanym dachu", odbiła męża swojej przyjaciółce Debbie Reynolds. Muzyk Eddie Fisher szybko wpadł w jej ramiona, ale równie szybko z nich wypadł...
Komentując ten związek, aktorka nie siliła się na grzeczności i subtelność. Zapytana: "Czemu zadałaś się z Fisherem?", odpowiedziała: "A co, miałam spać sama?".
Skandal miał swoją cenę - 31. ceremonię rozdania Oscarów Taylor opuściła bez lauru zwycięstwa, za to z etykietką femme fatale.
Kapituła Akademii Filmowej 33. ceremonii rozdania Oscarów, która odbyła się 17 kwietnia 1961 roku, była dla przyszłej Kleopatry bardziej łaskawa.
Złośliwi twierdzą, że jedynym powodem, dla którego zdobyła ona Oscara za film "Butterfield 8" było współczucie członków Akademii. Miesiąc przed ceremonią Liz była bliska śmierci. Życie gwiazdy uratowała tracheotomia.
Zwycięstwo Taylor skomentowała jej największa oscarowa rywalka, Shirley MacLaine, faworytka do nagrody za kreację w filmie "Garsoniera".
"Przegrałam z tracheotomią" - powiedziała po ceremonii.
Drugiego Oscara w swojej karierze aktorka zdobyła za rolę w filmie "Kto się boi Virginii Woolf". W filmie towarzyszył jej mąż numer pięć - Richard Burton. Para poznała się na planie filmu "Kleopatra", po którym włoska prasa oskarżyła Liz o "erotyczne włóczęgostwo". Powód? Filmowy Marek Antoniusz szybko awansował z roli kochanka, do roli męża...
"Nie sztuka pokochać, znacznie trudniej wytrwać" - powtarzała gwiazda. Sama była najlepszym dowodem tej tezy. Osiem razy wychodziła za mąż, w tym dwa razy za Richarda Burtona.
Zmarła 23 marca w Los Angeles. Miała 79 lat.