Był wielką gwiazdą "Plebanii". Odszedł niespodziewanie w wieku 35 lat
Serial "Plebania" przed laty cieszył się ogromną popularnością. Losy mieszkańców małego miasteczka śledziła cała Polska. Aktorzy serialu bardzo szybko stali się rozpoznawalni. Wśród nich znalazł się również Paweł Gędłek, który zyskał uznanie wśród widzów. Obiecujący gwiazdor zmarł jednak nagle w wieku 35 lat. Była to wielka tragedia.
Paweł Gędłek już od najmłodszych lat chciał zostać aktorem. Mężczyzna w 1993 roku ukończył prestiżowe studia na Wydziale Aktorskim w Państwowej Wyższej Szkole Teatralnej w Krakowie. Wiele lat grał w teatrze, jednak dzięki pracy na planie serialu "Plebania" zyskał ogromną rozpoznawalność. Paweł grał w "Bożej podszewce", "Weselu", a nawet w "Tygrysach Europy". Doskonale zapowiadającą się karierę przerwała nagła śmierć.
Paweł Gędłek w serialu "Plebania" grał od 2000 do 2004 roku. Aktor wcielał się w postać Romusia Borosiuka. Ta rola przyniosła młodemu aktorowi niewyobrażalną sławę. Mężczyzna dzięki niej zaczął dostawać kolejne angaże, niestety nie cieszył się nimi zbyt długo.
35-letni Paweł odszedł w 2004 roku. Wszystko przez niedoleczoną grypę. Pewnego dnia aktor zasłabł na scenie. Wirus miał ponoć uszkodzić jego serce. Paweł niestety nie był tego świadomy, więc nie leczył się w odpowiedni sposób. Kiedy karetka przyjechała do Teatru Ludowego w Krakowie i zabrała mężczyznę do szpitala, okazało się, że potrzebny jest przeszczep serca.
12 września 2004 roku Paweł przeszedł operację. Niestety po jej zakończeniu doszło do poważnych komplikacji. Mężczyzna przed odejściem zdążył jednak pożegnać się z ukochaną żoną oraz dziećmi. Został pochowany w Nowym Targu.
Zobacz też:
Julia ukrywa swoje prawdziwe nazwisko
Pilne wieści z domu Matuszaka i młodszej o 35 lat Nolbrzak. Spływają gratulacje z całej Polski
Włodzimierz Matuszak i Karolina Nolbrzak: Dzielą ich 34 lata, łączy wielka miłość