Była gwiazdą TVP i nagle zniknęła. Jest przekonana, że to przez jej chorobę i zmiany w wyglądzie

Ewelina Kopic dała się przed laty poznać widzom jako dziennikarka oraz prezenterka telewizyjna wielu popularnych programów. Najwierniejsi fani "Pytania na śniadanie" wciąż mogą ją pamiętać z porannego show TVP. Na planie śniadaniowego pasma pracowała od 2007 roku. Wcześniej była związana z TVP Katowice.

Wraz z upływem czasu, dziennikarka zaczęła pojawiać się w coraz większej liczbie programów publicznego nadawcy. W towarzystwie Wojciecha Jagielskiego prowadziła "Zakręcony tydzień" w Dwójce. 

W pewnym momencie Ewelina Kopic na dobre wycofała się z kariery telewizyjnej. Niespodziewanie wyjawiła, co tak naprawdę stoi za jej decyzją. Okazało się, że kobieta cierpi na nieuleczalną chorobę, która ma silny wpływ na jej wygląd.

Uciążliwe schorzenie sprawiało, że musiała skrzętnie zakrywać skórę, aby widzowie nie dostrzegli nieestetycznych zmian na jej ciele. Ewelina Kopic wyjawiła, że choruje na  bielactwo. Efektem choroby są charakterystyczne białe plamy, pokrywające aż 50 procent jej skóry. Z pomocą przychodziły odpowiednie stroje oraz grube warstwy podkładu i pudru. Niestety ciągłe maskowanie zmian skórnych mocno wpływało na długość przygotowań do programu i nie gwarantowało osiągnięcia idealnego rezultatu.

Również dla samej Eweliny Kopic nieustanne maskowanie białych plam stwarzało liczne niedogodności. Nawet latem, gdy temperatury sięgały trzydziestu stopni, prezenterka nie miała innego wyjścia, jak nosić zapięte pod samą szyję koszule lub golfy. Wszystko po to, aby widzowie nie dostrzegli choćby centymetra kwadratowego odbarwionej skóry.

"Mimo to zdarzało mi się usłyszeć w pracy, że mam nieestetyczne plamy, które odwracają uwagę od tego, co mówię, więc dodatkowo nosiłam tony makijażu na rękach. Nie chciałam dłużej tego robić" - wyznała po latach Ewelina Kopic.

Dziennikarka była na tyle zmęczona zakrywaniem swojego prawdziwego wyglądu, że w końcu podjęła decyzję o rezygnacji z występów na wizji. Kopic zajęła się prowadzeniem imprez branżowych. W nowej pracy nie musiała już martwić się o to, czy ktoś zauważy niedoskonałości jej skóry. Brak akceptacji w poprzednim miejscu pracy sprawił jednak, że Ewelina Kopic nabawiła się poważnych kompleksów. Przez dłuższy czas nie była w stanie uporać się z narzucaną jej presją perfekcyjnego wyglądu.

"Ja miałam niebezpiecznie zaburzoną samoocenę, a nie było mnie stać na serię wizyt u terapeuty czy psychologa. Decyzja o odejściu z telewizji rozpoczęła proces mojej autoterapii" - mówiła w wywiadzie dla gazety.pl.

Trudno uwierzyć, że w dobie ruchu body positive i licznych kampanii zachęcających do akceptacji samego siebie, w telewizji mogło dochodzić do tego typu nacisków. Z perspektywy czasu uważa, że dobrze się stało, że zakończyła współpracę z mediami. Zdaje sobie sprawę, że nie odnalazłaby się w dzisiejszej telewizji.

"Nie potrafię się sprzedawać i bywać, a dziś tak trzeba. W pewnym momencie stwierdziłam, że jeśli nie ma znaczenia to, co robisz, bo ważniejsze są towarzysko-biznesowe układy i wszechobecny lans, to pora znaleźć sobie inną niszę" - wyznała Ewelina Kopic.

Obecnie dawna gwiazda TVP prowadzi własną firmę eventową oraz internetowy portal "Dobrze być sobą", którego misją jest wspieranie kobiet po wypadkach i zmagających się z przeróżnymi chorobami. W przeszłości przez pewien czas zajmowała się także organizacją konferencji prasowych i kreowaniem wizerunku marki w mediach. 

Zobacz też:

Ewelina Kopic opowiedziała w "Dzień Dobry TVN" o swojej chorobie!