Była Kreta żąda od niego 5 tysięcy alimentów!
Była partnerka i matka dziecka Jarosława Kreta (50 l.) złożyła do sądu pozew o alimenty na ich synka...
Wojna między Jarosławem Kretem a Małgorzatą Kosturkiewicz (42 l.) trwa od kilku miesięcy.
Zaczęło się oczywiście od tajemniczego zniknięcia pogodynka, który pewnego dnia wyszedł z domu i nie wrócił.
Potem poinformował Małgorzatę za pomocą mediów, że nigdy jej nie kochał i dlatego ją zostawił.
W tym samym czasie do TVP przyszła Beata Tadla (38 l.), która od razu zwróciła uwagę Kreta. Romans wisiał w powietrzu.
Potem Beata i Jarek coraz śmielej na łamach prasy zaczęli rozgadywać się o swojej wielkiej miłości i planach na przyszłość.
W końcu Kosturkiewicz nie wytrzymała tego medialnego lansu byłego i postanowiła przerwać milczenie.
Opowiedziała o tym, że Kret zostawił ją tuż przed porodem i wrócił dopiero po dwóch tygodniach. Potem ukrywał przed nią romans z Tadlą.
We wrześniu ma odbyć się pierwsza rozprawa o ustalenie alimentów dla małego Frania (3 l.). Kosturkiewicz chciałaby jednak, aby do sądowej batalii nie doszło.
"Mam nadzieję, że obędzie się bez rozprawy, bardzo zależy mi na ugodzie z ojcem mojego syna" - mówi w rozmowie z "Super Expressem".
Czy Kret również będzie chciał się dogadać, tego nie wiadomo. Jeśli 5 tys. wyda mu się zbyt dużą kwotą, będą musieli się jednak spotkać w sądzie...