Była królową kiczu z krogulczymi tipsami. Co słychać u "Jollie" Rutowicz?
Kariera Joli Rutowicz (40 l.) w polskim show biznesie była krótka, intensywna i, w każdym razie tak teraz twierdzi sama Jolanta, zaplanowana w najdrobniejszych szczegółach. Jak zapewniała po latach, podczas gdy wszyscy krytykowali jej zagubienie wizerunkowe, one realizowała… eksperyment socjologiczny. Na szczęście po emigracji za ocean mogła zrezygnować z prowadzenia dalszych doświadczeń i w końcu skrócić paznokcie.
Jolanta Rutowicz spadła na polski show biznes niczym gwałtowna letnia burza. Wprawdzie jej medialna kariera trwała zaledwie dwa lata, jednak jej intensywność sprawiła, że ten czas bardzo się dłużył.
Rutowicz, słynąca z zamiłowania do lateksowych wdzianek i tipsów o rozmiarach uniemożliwiających codzienne funkcjonowanie, została w badaniu ARC Rynek i Opinia uznana za najbardziej irytującą polską celebrytkę. Tę opinię wyraziło aż 77 proc. ankietowanych.
Sama Rutowicz z czasem zaczęła iść w zaparte, że jej kariera była eksperymentem socjologicznym. Jak zapewnia w autobiografii "Inna", wszystko było dokładnie zaplanowane:
"Moje wejście do reality-show było przemyślane. Miałam osobę od wizerunku w Anglii. Dokładnie to zaplanowaliśmy. Wiedziałam, że "Big Brother" ma specyficzną formułę, że będzie mnie oglądać cała Polska i że muszę się odpowiednio przygotować do tego przedsięwzięcia".
Po zwycięstwie w 4. edycji "Big Brothera", Rutowicz wzięła udział w specjalnej edycji dla celebrytów. Jak wyznała z perspektywy czasu w rozmowie z serwisem kobieta.gazeta.pl, wygrana nie była dla niej zaskoczeniem:
"Kiedy mój ukochany tata odwoził mnie do Wrocławia do programu, całując na pożegnanie, powiedział z uśmiechem na twarzy „wygrasz ten program”. I tak się później stało. Tatuś miał jak zawsze racje. Wygrałam! Więc nie jestem taka głupiutka, jak wam się wydaje. Jeszcze raz dziękuję wszystkim widzom, wszystkim fanom za przepiękny czas. Ten czas ma teraz wysoką cenę".
Na fali popularności dostała do prowadzenia, w parze z Jarosławem Jakimowiczem program "J&J – czyli Jola i Jarek" przedstawiający kulisy życia pary. Jako pierwszy, po widzach, wspomnienia z tym związane chciał wymazać Jarosław, jednak, po tym, co od tamtej pory nawywijał, Jolanta pewnie też wolałaby zapomnieć…
W 2008 roku Rutowicz wkręciła się do programu "Gwiazdy tańczą na lodzie". Niestety, nie okazała się naturalnym talentem i jej różowe łyżwy mignęły tylko w dwóch odcinkach. W międzyczasie udało jej się rozpętać medialną aferę wokół jednorożca z pluszu, oczywiście w kolorze różowym, który po rzekomym porwaniu, został bohatersko odbity przez Marcina Najmana.
W 2009 roku Rutowicz podjęła decyzję o emigracji do USA. Początkowo chwaliła się, że robi tam karierę w modelingu, ale to jakoś nie zyskało potwierdzenia w faktach.
Potem jeszcze wpadła do Polski przerobić sobie nos. Trwająca 3 godziny operacja została sfilmowana i wyemitowana w Telewizji Warszawa.
Obecnie Jola, która teraz nazwa się "Jollie", z nowym nosem i przefarbowanymi na blond włosami olśniewa światowym życiem na Florydzie, gdzie urządziła się u boku zamożnego mężczyzny. Jak ujawnia "Jollie", ukochany rozpieszcza ją egzotycznymi wakacjami, rejsami luksusowymi jachtami oraz drogimi torebkami.
Jak wszystkie Polki, którym udało się za oceanem złapać bogatego partnera, Jolanta przefarbowała swoje kruczoczarne włosy na platynowy blond. Ostatnio próbuje przekonać wszystkich, że jest dużo mądrzejsza i bardziej przebiegła niż wszyscy myśleli, a wizerunek głupiutkiej celebrytki wykreowała specjalnie. Jak tłumaczyła we wpisie na Facebooku:
"Wymyślona historia różowej dziewczynki z pluszowym konikiem sprzedała się doskonale. Przerosło to moje najśmielsze oczekiwania. Zarobiłam na tej historii spore pieniądze, a dziś już nie ma znaczenia, jaką rolę odegrałam w przeszłości. Zamknęłam tamte drzwi i rozpisałam nowy scenariusz na kolejne lata. W końcu życie rozgrywa się tu i teraz!".
Zobacz też:
Odmieniona Jola Rutowicz wraca i dywaguje na temat show-biznesu: "To była rzeź nie show"
Kochała kolor różowy i jednorożce. Jola Rutowicz była najbardziej irytującą celebrytką