Była partnerka Rzeźniczaka i były mąż Anny Skury widziani razem. Co ich łączy? Mamy komentarz

Ewelina Taraszkiewicz i Jakub Rzeźniczak przed siedmiu laty byli parą, choć nikt o tym nie wiedział, gdyż piłkarz miał wówczas żonę. 6 lata temu na świat przyszła ich córeczka Inez, jednak miłość w międzyczasie się wypaliła. Nie był to zresztą pierwszy raz w życiu piłkarza, gdy płomienne uczucie zakończyło się wśród wzajemnych żalów i pretensji. 

Od tamtej pory Taraszkiewicz, prawniczka w wykształcenia i zawodu, walczy w sądzie o alimenty, do których Rzeźniczak ma ambiwalentne nastawienie. Jak ujawniła Taraszkiewicz w rozmowie z „Faktem”, piłkarz twierdzi, że konieczność utrzymywania własnego dziecka „wpędza go w biedę”. 

Ostatnio Ewelinę Taraszkiewicz z córką widziano w towarzystwie byłego męża Anny Skury, Marka Warmuza. Zanim plotki na temat łączących ich relacji przybrały na sile, była partnerka Rzeźniczaka postanowiła uciąć je w zarodku w rozmowie z Pomponikiem. Apeluje, by nie doszukiwać się w tej znajomości drugiego dna:

"Marek to mój stary dobry znajomy. Tak, jak i Ania, z którą znałyśmy się jeszcze dłużej. Podróżowałam z nimi do Tajlandii i Bali w 2016 roku, co można zresztą sprawdzić bo mam zdjęcia na swoim Instagramie. Ciężko nam się było złapać przez te wszystkie lata, a chcieliśmy by nasze córeczki się poznały i pobawiły razem. Ot, cała tajemnica". 

Ostatnim, czego w tej chwili potrzeba Ewelinie Taraszkiewicz są plotki na temat jej rzekomych nowych związków, które mogłyby dać jej byłemu partnerowi argumenty do wykorzystania w sądzie. 

Mama małej Inez walczy o alimenty, które ciągle uważa za zbyt niskie wobec poziomy życia, jakim jej były partner chwali się na Instagramie. Jak wyznała gorzko w rozmowie z „Faktem”:

"Nie chcę wdawać się w szczegóły, ale wydaje mi się, że osoba, która deklaruje niedostatek nie kupuje psa Cavaliera za 4,5 tys. zł. oraz nie przeprowadza operacji plastycznej nosa… Albo tym bardziej nie wydaje pieniędzy na podróż do Miami, ślub i wesele. Pozostawiam to do oceny sądu. Liczę na to, że proces będzie uczciwy. Zaznaczam, że alimenty nie są na mnie, a na dziecko". 

Jakub Rzeźniczak, piłkarz grający obecnie na pozycji obrońcy w klubie Wisła Płock, dał się poznać jako mężczyzna kochliwy. Jeszcze będąc mężem modelki Edyty Zając, nawiązał romans z Eweliną Taraszkiewicz, zakończony ciążą. Do ojcostwa przyznał się dwa lata później, ale nie ukrywał, że nie planuje zbudować rodziny z matką swojej córeczki.  Za to zaczął pokazywać się publicznie z Candy Girl, a następnie zauroczył się Magdaleną Stępień. 

Z tego związku też przyszło na świat dziecko, niestety, w wieku zaledwie kilku miesięcy zdiagnozowano u niego bardzo rzadki nowotwór wątroby. Po trwającej ponad pół roku walce o życie, mały Oliwier odszedł w lipcu ubiegłego roku. 

4 miesiące po śmierci synka piłkarz ożenił się z Pauliną Nowicką, którą poznał jako specjalistkę od spraw marketingu klubu Stal Rzeszów. Zdjęciami z romantycznego ślubu na plaży w Miami pochwalili się na Instagramie. Na razie nie dochowali się dzieci, ale zdecydowali się na psa, wspomnianego przez Taraszkiwicz Cavaliera za 4,5 tysiąca złotych. 

Zobacz też:

Rzeźniczakowie ogłosili wspaniałą nowinę! Najpierw ślub w Miami, a teraz to: "Nareszcie!"

Ewelina Taraszkiewicz atakuje Królikowskiego na Instagramie: "Kubie to Ty możesz buty czyścić"

Jakub Rzeźniczak wbija szpilę byłym partnerkom. Mówi o prawdziwej miłości

Edward Miszczak: Budujemy nowy kształt oglądania seriali w Polsce