Była uczestniczka ujawnia sekrety rogramu „Od przedszkola do Opola”: „Wszystkim zapłacono”
Aleksandra Degórska 22 lata temu wzięła udział w odcinku programu „Od przedszkola do Opola”, poświęconym Władysławowi Szpilmanowi. Jak ujawnia, nie miała żadnego wpływu na wybór utworu, który miała wykonać w studiu. Casting zaś odbył się… przez telefon.
„Od przedszkola do Opola”, program emitowany w TVP w latach 1995-2007, okazał się przepustką do kariery dla wielu późniejszych gwiazd, między innymi Sylwii Grzeszczak, Natali Szroeder i Darii Zawiałow. W show pojawił się nawet Izu Ugonogh, który marzył o karierze muzycznej, zanim odnalazł swoje przeznaczenie w boksie.
Aleksandra Degórska, dziennikarka muzyczna i autorka kolaży, kariery scenicznej wprawdzie nie zrobiła, jednak do tej pory miło wspomina program, w którym zresztą wystąpiła dwukrotnie.
Miała wtedy 8 lat. Po raz pierwszy pojawiła się w odcinku poświęconym twórczości Władysława Szpilmana, a drugi raz - w wydaniu świątecznym. W rozmowie z Plejadą ujawnia kulisy show, który na przełomie XX i XXI wieku bił w Polsce rekordy popularności. Jak wyznaje Degórska, casting do wydania specjalnego odbył się telefonicznie:
Jak ujawnia Degórska, dzieci biorące udział w show nie miały żadnego wpływu na wybór repertuaru. Na dodatek do końca nie były pewne, czy w ogóle zostaną pokazane w telewizji:
Nagrania odbywały się w Teatrze Muzycznym w Gdyni, z udziałem publiczności. Żelazną regułą programu „Od przedszkola do Opola” był sposób wyłaniania zwycięzcy za pomocą braw. Wygrywało to dziecko, które otrzymało najgłośniejszą owację. Głosujący mogli także tupać i krzyczeć. Wszyscy uczestnicy dostawali wynagrodzenie, a zwycięzca dodatkowo jeszcze nagrodę. Jak wspomina była uczestniczka:
Zobacz też:
Kryzys wiary Ewy Bem. Artystka odejdzie z Kościoła?
Maryla Rodowicz boi się Łukaszenki. Tak wspomina wizytę na Białorusi
***