Była żona Kamila Durczoka przerywa milczenie. Wyjawiła prawdę o zarobkach męża
Była żona Kamila Durczoka poczuła się sprowokowana ostatnimi doniesieniami na temat zarobków największych gwiazd Telewizji Polskiej. Z tego powodu Marianna Dufek postanowiła przerwać milczenie i przyznała, ile tak naprawdę udało jej się zarobić w TVP.
Kamil Durczok był jednym z najbardziej znanych i kontrowersyjnych dziennikarzy w historii polskiej telewizji. Prezenter przez lata borykał się jednak z wieloma problemami zdrowotnymi, w wyniku których zmarł 16 listopada 2021 roku w jednym ze szpitali.
Choć w środowisku dziennikarskim cieszył się opinią profesjonalisty, jego dobra reputacja, z powodu wielu głośnych afer, wystawiana byłą często na dużą próbę. W wyniku skandali dziennikarz stracił pracę i pomimo tego, że działał na własny rachunek, pod koniec kariery nie udało mu się wrócić do dawnej świetności.
Problemy zawodowe wpływały także na konflikty w życiu prywatnym. W rezultacie Kamil Durczok rozstał się żoną Marianną Dufek, która jednak do tej pory często opowiada o nim w wywiadach.
Ostatnio była małżonka słynnego dziennikarza znów wróciła pamięcią do czasów, gdy Kamil Durczok pracował w TVN. Do zabrania głosu Mariannę Dufek sprowokowało ujawnienie ogromnych zarobków prezenterów zatrudnionych na Woronicza.
"Przy tej okazji chciałam napisać, że wycofuję się z tego co kiedyś publicznie powiedziałam, że "Kamil zarabiał nieprzyzwoite pieniądze". W kontekście zarobków panów z Placu Powstańców to pracował w firmie prywatnej, był prawdziwym dziennikarzem (tak jak rozumiem ten zawód) i robił porządny dziennik" - wyznała w najnowszym wpisie, który pojawił się na jej facebookowym profilu.
W ten sposób była żona Durczoka nawiązała do swojej wypowiedzi, w której ocenienia, że jej partner zarabiał swego czasu "nieprzyzwoite" pieniądze.
"To była nieprzyzwoita kwota, grubo ponad sto tysięcy złotych miesięcznie, gdy był redaktorem naczelnym «Faktów »" - mówiła parę lat temu w rozmowie z "Fashion Magazine".
W swoim najnowszym wpisie Marianną Dufek zdradziła także, ile sama otrzymywała za swoją pracę w TVP Katowice. Okazuje się, że kwoty były jeszcze mniej imponujące i nikłe w porównaniu do tego, ile zarabiali dziennikarze związani z "dobrą zmianą".
"Pokazuję ten pasek trochę sprowokowana, by pokazać, jak zarabia w telewizji zwykły dziennikarz. (...) Pamiętam, jak kiedyś jeden z dyrektorów powiedział mi wprost, że «najlepsze we mnie jest to, że nie musi mi dużo płacić»" - podsumowała.
Z dokumentów, które prezenterka udostępniła w mediach społecznościowych wynika, że za współpracę z lokalną stacją TVP otrzymała... jedynie 2,5 tysiąca złotych.
Zobacz też:
SZOK! Gwiazdorska gaża Michała Adamczyka. Mecenas wylicza, ile przekazał na córkę
Kamil Durczok - dziennikarski transfer. Z "Wiadomości" TVP do "Faktów" TVN
Marianna Dufek zdradza, jaki był naprawdę Kamil Durczok. Mówi też o synu