Była żona Orłosia żąda wyższych alimentów
Po 11 latach od rozwodu była żona Macieja Orłosia domaga się podwyższenia alimentów, jakie płaci jej dziennikarz. Kobieta jest zdeterminowana; w jednym z brukowców wylewa swoje żale na byłego męża.
49-letni Maciej Orłoś 11 lat temu zostawił żonę Ewę i dwóch synów. Po rozwodzie założył nową rodzinę z Joanną Twardowską. Teraz pani Ewa rozpoczyna walkę o pieniądze. Domaga podwyższenia alimentów - Orłoś, przy zarobkach rzędu 75 tysięcy złotych miesięcznie, płaci jej zaledwie 2 tysiące - donosi "Fakt".
"Nie mam oporów, żeby po 11 latach od rozwodu żądać podwyższenia alimentów dla siebie" - mówi wprost Ewa Orłoś w "Fakcie".
W czwartek, 3 września, odbyła się pierwsza rozprawa sądowa. Orłoś uważa, że żądania byłej żony są zbyt wygórowane - dlatego nie dało się uniknąć spotkania w sądzie.
Pani Ewa chyba wciąż nie może wybaczyć prezenterowi, że ją zostawił. W rozmowie z "Faktem" sugeruje, że Orłoś nie ma - jak sam twierdzi - dobrego kontaktu z synami.
"Ja tych kontaktów nie ograniczam, choć tak sugerowała jego obecna żona. Ale to rzeczywiście fajny kontakt, gdy od czasu do czasu idzie się z synami do restauracji na sushi albo daje się kurtki po 1000 złotych każda" - mówi.
Pani Ewa jest autorką strony dla porzuconych żon bylezony.pl. Napisała na niej:
"Dokładnie w wieku 40 lat, poważnie chora, o czym mój ex z wielką fantazją prasę informował, z dwójką małych dzieci i w nieodwracalnie ciężkim stanie ich babcią, o czym nie informował zostałam sama z wyraźną perspektywą na Byłą".