Byli małżeństwem ponad 50 lat. Witold Paszt pokłócił się z nią tylko dwa razy
Taka miłość nie zdarza się często. Witold Paszt i jego żona Marta spędzili ze sobą bowiem ponad 50 lat życia. Założyciel zespołu Vox zawsze ciepło wypowiadał się o ukochanej i twierdził, że niemal nigdy się nie kłócili. Kobieta wspierała go w karierze, choć na samym początku postanowiła mu pewien konkretny warunek. Wokalista nie miał innego wyjścia, jak tylko na niego przystać...
Witold Paszt i Marta Hamerska poznali się w pierwszej klasie szkoły średniej na wycieczce w Kotlinie Kłodzkiej. Dziewczyna niefortunnie skręciła nogę, a uczynny chłopak wziął ją na ręce. Kiedy lepiej się jej przyjrzał, pomyślał: "Już cię nie puszczę". I od tego momentu faktycznie byli nierozłączni.
Parze nigdy nie była w stanie zagrozić kariera mężczyzny, która z czasem zaczęła nabierać tempa. Gdy piosenkarz w 1978 roku zakładał zespół Vox, do którego przez niemal dekadę należał też Ryszard Rynkowski, miał raptem 25 lat. Istniało spore ryzyko, że wraz ze wzrastającą popularnością grupy mężczyzna będzie chciał skorzystać z rozpoznawalności i da się ponieść gwiazdorskiemu życiu. Nic bardziej mylnego.
Hity formacji (m.in. "Bananowy song", "Zabiorę cię Magdaleno", czy "Szczęśliwej drogi już czas") śpiewała cała Polska, a Paszt tym chętniej wracał do żony. Jeśli wierzyć jego zapewnieniom, właściwie nie dochodziło między nimi do żadnych sprzeczek.
"Byliśmy bardzo udanym małżeństwem. Z ręką na sercu przysięgam, że pokłóciliśmy się dwa razy w życiu. I to nie mocno! Praktycznie nie podnosiliśmy na siebie głosu. Jak były jakieś konflikty, to szybko znikały. Wystarczyła spokojna rozmowa" - mówił w rozmowie z "Faktem".
Choć pani Marta kibicowała partnerowi w jego rozwoju zawodowym, już na samym początku ustaliła zasady ich wspólnego funkcjonowania.
"Żona zawsze mnie wspierała. Chociaż postawiła jasną granicę, że nie będzie się włączała w moje życie artystyczne. Zamiast jeździć ze mną na koncerty, postanowiła zająć się domem. Bardzo to zresztą lubiła" - dodał w tym samym wywiadzie.
To na nią spadła w dużej mierze odpowiedzialność za opiekę nad ich dwiema córkami, Aleksandrą i Natalią. Kobieta musiała niejako stawać w obronie męża w odpowiedzi na pretensje ich pociech.
"Wychowywała cudownie nasze dzieci i tłumaczyła im, dlaczego taty wiecznie nie ma w domu, bo córki bardzo za mną tęskniły i nie do końca rozumiały, dlaczego inne dzieci mają na co dzień mamę i tatę, a one nie. Żona mówiła więc, że tata robi coś bardzo dobrego, bo swoją pracą poprawia innym nastrój i że trzeba być z tego dumnym. Słyszałem od niej wiele komplementów (...)" - wyjawił.
Nic dziwnego, że piosenkarz tak mocno przeżył jej odejście.
Marta Paszt odeszła niespodziewanie w 2018 roku.
"Mój świat legł w gruzach, śmierć mojej żony to najgorsza rzecz, jaka mnie w życiu spotkała. Człowiek musi jednak w takim wypadku znaleźć sobie miejsce w świecie i jakieś zajęcie. Wracamy do pustego domu i co robić? (...) Mnie pomogła rodzina, która otoczyła mnie opieką. Ja byłem w tej komfortowej sytuacji, że mam pracę, którą kocham, i miałem do czego wracać" - napisał wówczas gwiazdor na Facebooku.
Pomimo trudnego dla niego okresu trasa koncertowa Vox odbyła się zgodnie z planem. Kilka lat później mężczyzna dołączył do grona jurorów w "The Voice Senior"; jedną z edycją wygrał nawet jego podopieczny. Paszt mówił wprost, że choć czas też leczy rany, to największym pocieszeniem są dla niego córki i wnuki: Nadia i Maciej.
Niestety pan Witold nigdy tak naprawdę nie otrząsnął się po utracie ukochanej. Zmarł 18 lutego 2022 roku, dzień po czwartej rocznicy śmierci Marty Paszt.
"Wczoraj późnym wieczorem, dzień po rocznicy śmierci swojej ukochanej żony, odszedł nasz tata, Witold Paszt. Wspaniały, najlepszy człowiek, najukochańszy dziadek, artysta w pełnym znaczeniu tego słowa. Kiedy już wydawało się, że jest przemocny i niezniszczalny, (...) nagle los się odwrócił i przyszły niespodziewane komplikacje, które znacznie przyspieszyły jego wytęsknione spotkanie z naszą mamą. Bardzo się do niej spieszył" - napisały córki Paszta w oficjalnym oświadczeniu na Instagramie.
Piosenkarz miał 69 lat. Został pochowany na cmentarzu komunalnym w swoim rodzinnym Zamościu.
Zobacz też:
Łamiący wpis na profilu Witolda Paszta. Tak niewiele brakowało
Jego odejście poruszyło wszystkich. Witold Paszt pośmiertnie uhonorowany
Znana gwiazda przerwała milczenie ws. Witolda Paszta. Poruszające, co wyjawiła w rocznicę