Reklama
Reklama
Tylko u nas

Były manager Mandaryny wyjawił prawdę o matce dzieci Wiśniewskiego. W tle Doda [POMPONIK EXCLUSIVE]

Rok 2005 zapisał się w historii festiwalu w Sopocie jako jeden z najbardziej tragikomicznych. Mandaryna, wówczas żona Michała Wiśniewskiego postanowiła zadebiutować na scenie. Jak wyszło - wszyscy pamiętamy, a jeśli ktoś nie pamięta, to chętnie przypomnimy. Okazuje się, że po 18 latach na jaw wyszły nowe fakty z wielkiej wpadki Marty Wiśniewskiej z domu Mandarynkiewicz. W rozmowie z reporterem Pomponika były manager Mandaryny ujawnia kulisy skandalu!

Były manager Mandaryny wyjawił prawdę o matce dzieci Wiśniewskiego. W tle Doda

Reporter Pomponika rozmawiał z managerem Filo, który ujawnił co naprawdę działo się w Sopocie w 2005 roku - a działo się wówczas bardzo dużo. To wtedy jako debiutantka na scenie pojawiła się Mandaryna, czyli Marta Wiśniewska. Chciała zawojować sceną muzyczną, ale jeden występ przekreślił wszystkie jej plany. W rozmowie z Pomponikiem manager wyznał, jaki był plan na Sopot, a także, dlaczego Mandaryna była zazdrosna o Dodę.

Reklama

Mandaryna była zazdrosna o Dodę

Manager Filo w rozmowie z Damianem Glinką wyznał, że jego droga z artystką skończyła się w mało przyjemnych okolicznościach.  "Nie było wielkiej dramy. Była zazdrość. Nie zazdrościliśmy czegoś sobie. To była zazdrość o kogoś. O inną artystkę" - powiedział manager dla Pomponika. Jak łatwo się było domyślić, tą inną artystką była Doda.

Manager Mandaryny był fanem Dody i to Marcie bezpośrednio przeszkadzało, co dawała mu często odczuć.

"[Dawała znać - przyp. red.] Bezpośrednio. To już było na końcu naszej przyjaźni i współpracy. Na przykład na paradzie równości - ona chciała iść do domu, ja nie chciałem, bo się miałem spotkać z Dodą. W połowie parady powiedziała, że chce iść do domu, ja ją mam odprowadzić do auta. Mówię do niej, że nie mogę jej odprowadzić. Poszła, obraziła się i dostałem "głosówkę" 50 minutową" - powiedział manager.

Afera w Sopocie. Nowe fakty od managera Mandaryny po latach

Jak wszyscy pamiętamy, na scenie w 2005 roku wystąpiła Doda, a później Mandaryna (zobacz!). Wokół występów Marty obrosło już wiele mitów i plotek. Teraz nadszedł czas, aby ujawnić kulisy skandalu z Opery Leśnej.

"Pod koniec naszej współpracy to już było często. Marta gdzieś tam w głębi duszy miała ten ból do Dody o ten Sopot. Może powiem coś, co nigdy nie zostało powiedziane..."  Według jej byłego managera, Marta nadal czuje żal o występ w Sopocie.

"Marta ma - moim zdaniem - nieprzepracowany ten Sopot. (...) Ma kompleks Sopotu, kompleksu byłej wielkiej gwiazdy" - powiedział Filo.

Taki był plan na występ Mandaryny w Sopocie

Manager twierdzi, że Mandaryna wyprzedziła swoje czasy, ponieważ dziś "artysta" który nie umie śpiewać jest już normą w branży i przytoczył przykład Margaret: "Uważam po tylu latach, że jakby Marta teraz wystąpiła, to nie byłoby takim szokiem. Teraz dużo artystek nie umie śpiewać".

Filo wyznał też, jaki był plan na występ Mandaryny w Sopocie. Kluczem do sukcesu miała być chórzystka, która miała prawie taki sam głos jak Mandaryna. To ona miała supportować ją w śpiewaniu. 

Marta z chórzystką ćwiczyła przez miesiąc dzień w dzień, żeby ich głosy były super zsynchronizowane. W planach było, aby podczas konkursu na żywo Mandaryna mogła korzystać z głosu dublerki, która podkładałaby głos pod jej własny. Gwoździem do trumny okazało się odłączenie odsłuchu muzyków, chórzystki i samej Mandaryny.

"Ona się nie słyszała. Miała trzy chórzystki - jedna była specjalnie wynaleziona pod nią, która miała bardzo podobny głos do niej. Ona miała praktycznie za nią śpiewać, ale oni tę chórzystkę wyłączyli. Tylko Marta śpiewała, muzycy nie mieli odsłuchów, Marta nie miała odsłuchów. Chórzystka śpiewała, a nie wiedziała, że jej nie słychać. Marta mi powiedziała, że ona dopiero tak w połowie drugiej piosenki się skapnęła, że coś nie gra. Ona była przekonana, że jest OK" - wyznał Pomponikowi były manager Mandaryny.

Przypomnijmy sobie ten wiekopomny występ z 2005 roku.

Zobacz też:

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Mandaryna | Doda
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama