Były narzeczony wspiera Olgę Frycz: „Zawsze możesz na mnie liczyć”
Związek Olgi Frycz i Grzegorza Sobieszka nie przetrwał, jednak łączą ich przyjazne relacje, wspólne dziecko i… niewykluczone, że drugie też. Były narzeczony Olgi zaimponował wszystkim swoją deklaracją.
Olga Frycz, chociaż w październiku skończy dopiero 35 lat, zdążyła już zasłynąć rozbiciem małżeństwa Jacka Borcucha i Ilony Ostrowskiej, po tym, gdy zakochała się w reżyserze podczas wspólnej pracy na planie filmu „Wszystko, co kocham”.
Dla 22-letniej wówczas aktorki reżyser porzucił żonę z małym dzieckiem. Potem długo zwlekał z rozwodem, o co Olga miała do niego zrozumiały żal. Narzekała, że ludzie z branży, zwłaszcza zaprzyjaźnieni z Ostrowską, krzywo na nią patrzą.
W końcu Ilona uniosła się honorem i złożyła pozew rozwodowy, jednak w niczym nie poprawiło to sytuacji Frycz, bo Borcuch zamiast się jej oświadczyć, zaczął spotykać się z Małgorzatą Ohme. Olga zrozumiała, że tylko traci czas i spakowała walizki.
Z czasem zakochała się w trenerze tajskiego boksu, Grzegorzu Sobieszku. W sierpniu 2018 roku przyjęła jego oświadczyny, ale do ślubu nie doszło. Zamiast tego na świecie pojawiła się córka pary, Helenka.
Wczoraj Olga poinformowała, że spodziewa się drugiego dziecka, ale nie z dotychczasowym partnerem. Jeśli jej celem było wywołanie ogólnopolskiej konsternacji, to się w pełni udało… Jak ujawniła, decyduje się samotnie wychować dziecko z pełną świadomością, co to oznacza w praktyce:
Przyjaciele odezwali się od razu. Adrianna Biedrzyńska pospieszyła z zapewnieniem, że wspólnie jakoś dadzą radę:
Pomoc zaoferował także ojciec starszej córeczki Olgi, Grzegorz Sobieszek:
Deklaracje ze strony byłych partnerów, że pomogą wychować dziecko, z którym nie są spokrewnieni, nie zdarzają się codziennie. Nic dziwnego, że Olga się wzruszyła:
***