Były pracownik TVN-u wziął Prokopa z zaskoczenia. Nie wiedział, jak zareagować
Marcin Prokop jakiś czas temu wybrał się w podróż do Ameryki. Trafił m.in. na pustynię. Mogłoby się wydawać, że to raczej ostatnie miejsce, gdzie może spotkać kogoś znajomego. Tymczasem nieoczekiwanie zaczepił go kolega, z którym kiedyś pracował. Jakie były kulisy tej historii?
Marcin Prokop w wolnych chwilach chętnie podróżuje po świecie i nie zawsze są to wielkie metropolie czy popularne turystyczne kierunki. Ma nawet swój program podróżniczy kręcony w Stanach Zjednoczonych.
Jak się okazuje, podczas zdjęć do jednego z odcinków spotkała go ciekawa przygoda, której zupełnie się nie spodziewał. Otóż, w miejscu, w którym najmniej by się spodziewał, spotkał dawnego kolegę, z którym pracował w TVN-ie.
"Jadę na pustynię w Ameryce. Totalny wygwizdów. Miasteczko, w którym są cztery domy i dwa sklepy. Wchodzę do jednego z nich, żeby kupić Dorocie pamiątkę — wypalany gliniany kubeczek, który zobaczyłem na witrynce. W środku zagaduje do mnie człowiek po polsku "dzień dobry panie redaktorze. "Ja mówię: "jaki redaktorze?", a on na to: "No jak to? Przecież znamy się z pracy" - powiedział w "Dzień Dobry TVN", kontynuując, że człowiekiem, który go zagadnął był wieloletni szef grafików z TVN-u, który po odejściu z pracy wyjechał z kraju i zajął się własnym biznesem, jakim jest tworzenie kubków z gliny.
Prokop dodał, że nowa praca sprawia wiele frajdy jego koledze.
Marcin Prokop z mediami związany jest od lat. Choć z zawodu jest specjalistą ds. marketingu od bankowości elektronicznej, to wybrał inną drogę. Swoją karierę zaczynał w prasie, by następnie po nawiązaniu współpracy z telewizją został w niej do dziś.
Prokop pracował w MTV, był przez jakiś czas jurorem w "Idolu, a następnie związał się z Telewizją Publiczną, z której przeszedł do TVN-u.
Zobacz też:
Prokop zastał w hotelu niespodziewanego gościa. "Odprowadziłem koleżankę do wyjścia"
Wielkie poruszenie w "Dzień Dobry TVN". Pilna zmiana prowadzących. Padły nazwiska
Ogromne zmiany we flagowym programie TVN. To on ma szansę zastąpić Prokopa